Myśliwy zabił człowieka z premedytacją?
Na początku listopada w przyszkolnym sadzie w Kluczkowicach (gm. Opole Lubelskie) myśliwy Dariusz Ch. zastrzelił szesnastoletniego chłopca, który przyjechał do Polski z Kazachstanu, w ramach międzynarodowej wymiany. Imanali N. przebywał w sadzie razem z dwoma innymi uczniami szkoły, którzy po postrzale próbowali mu pomóc, niestety chłopiec zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Z ustaleń dziennikarzy programu "Interwencja" wynika, że Dariusz Ch. posiadał pozwolenie na broń mimo, że nadużywał alkoholu, był agresywny i miał założoną niebieską kartę. Wstrząsająca jest również opinia prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej. Stwierdził on, że w tym przypadku nie może być mowy o ludzkim błędzie, lecz Dariusz Ch. z premedytacją oddał strzał do człowieka.
- Nie był to żaden nieszczęśliwy wypadek na polowaniu. Był to zwykły akt bandycki. Z wiedzy, którą posiadamy, nie było mowy o strzelaniu do niezidentyfikowanego celu, cel był oświetlony przez inne osoby. Musiał wiedzieć, że to człowiek, a nie zwierzyna – powiedział dziennikarzom Interwencji Rafał Malec, prezes Rady Naczelnej Rady Łowieckiej.
Prokuratura postawiła zarzuty
Podobną interpretacją zdarzenia przyjęła prokuratura, która postawiła 51-letniemu myśliwemu zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym, za co grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Decyzją sądu Dariusz Ch. został aresztowany na trzy miesiące. Kompan myśliwego - 41-letni Marcin B., który również brał udział w tragicznym zajściu odpowie przed sądem za nieudzielenie pomocy poszkodowanemu szesnastolatkowi oraz za utrudnianie policyjnego postępowania.
PRZECZYTAJ TAKŻE: