Polski Związek Łowiecki odcina się od osoby Dariusza Ch. To właśnie myśliwy (i były policjant) zdaniem śledczych zabił 16-latka w Kluczkowicach na Lubelszczyźnie. PZŁ potępia zachowanie mężczyzny… Problem w tym, że oświadczenie nic już nie zmieni. Młody chłopak zginął obok swojej szkoły. Nie był niczemu winien, po prostu znalazł się na celowniku wariata z bronią, który postanowił sobie postrzelać do żywego celu.
Zobacz też: Kraśnik: ZABRAKŁO TLENU dla chorych na COVID-19. Ewakuacja pacjentów
Do zbrodni doszło w niedzielny wieczór w Kluczkowicach (pow. opolski). 16-letni chłopak, obywatel Kazachstanu, zginął zastrzelony przez nieznanego wówczas sprawcę. Poszedł z kolegami do sadu, by zerwać jabłka. W pewnym momencie padł strzał… Po chwili nastolatek już nie żył.
– Grupa trzech nastolatków mieszkających w miejscowym internacie poszła do szkolnego sadu zerwać sobie jabłka. Niespodziewanie w pobliże nastolatków podjechał samochód, z którego w kierunku przebywających w sadzie padł strzał – relacjonował kom. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Więcej o szczegółach tej sprawy: Kluczkowice: ZASTRZELIŁ 16-latka jak zwierzę! 51-letni MYŚLIWY aresztowany [ZDJĘCIA].
Tymczasem Polski Związek Łowiecki wydał specjalne oświadczenie w tej sprawie, w którym potępia to, czego miał dopuścić się Dariusz Ch. – emerytowany policjant i czynny myśliwy.
– Sprawca zdarzenia w momencie popełnienia czynu nie wykonywał polowania, lecz kłusował. Dodatkowo złamał wszelkie obowiązujące myśliwych zasady bezpieczeństwa, jak i normy etyczne – pisze Paweł Lisiak, szef PZŁ.
Organizacja zadeklarowała, że podejmie kroki, by natychmiast pozbyć się Dariusza Ch. ze swoich szeregów. Obiecuje też pomoc rodzinie zabitego Kazacha i wsparcie organów ścigania, które zajmują się sprawą. – Robimy wszystko, aby podobna sytuacja już nigdy się nie wydarzyła – piszą myśliwi. Problem w tym, że – jak się okazuje - „wszystko” to wciąż za mało.