Obiecał swojej babci, która chowała go po śmierci rodziców, że nauczy się i wróci do Kazachstanu jako sadownik i jeszcze będzie pięknie. Imanali N. (+16 l.) do Polski przyjechał we wrześniu, aby uczyć się na ogrodnika w szkole w Kluczkowicach pod Opolem Lubelskim. Zginął straszną i bezsensowną śmiercią, zastrzelony w przyszkolnym sadzie. Zabił go jednym strzałem z broni myśliwskiej Dariusz Ch. (51 l.), bezwzględny myśliwy, który chciał ubić dzika.
Zobacz też: Kluczkowice: 16-latek ZASTRZELONY przy szkole. Morderca został zatrzymany? [ZDJĘCIA]
– To było jeszcze dziecko – mówi Sasza z Odessy. – Spokojny, grzeczny i ułożony. Nie wiem co jeszcze powiedzieć – chowa twarz w dłoniach. W szkole uczy się wielu uczniów zza wschodniej granicy. Ukraińcy, Kazachowie. To spokojna młodzież. – Przyjechaliśmy po zawód, a nie po rozrywki – mówi Sasza, czyli Aleksander.
Za szkolną bursą jest piękny, zadbany sad. Nie dalej niż 200 metrów, z okien widać go jak na dłoni. O jabłonie dbają sami uczniowie. W niedzielę po 20.00 Imanali z dwoma kolegami poszli tam nazrywać jabłek. To w końcu był ich sad. Biegnącą obok drogą jechał van. – Chłopaki przykucnęli przy drzewkach. Auto się zatrzymało i padł strzał. Kiedy zaczęli krzyczeć, po prostu odjechał – opowiada chłopak, który był z nimi.
Imanali, który wtedy kucnął „na żółwia”, dostał z tyłu. Kula zmasakrowała nerkę, wątrobę i płuca. Choć to było bardzo trudne, kryminalni bardzo szybko namierzyli dwóch mężczyzn, którzy mogli mieć coś wspólnego z tragedią. Zabezpieczyli także broń, z której padł strzał. Dariusz Ch. (51 l.), były policjant i myśliwy oraz Marcin B. (41 l.), kościelny, uciekli. Mimo to stróże prawa szybko ich dorwali.
– Dariusz Ch. (51 l.) usłyszał zarzut, że prowadząc polowanie w porze nocnej, oddał strzał z broni myśliwskiej w kierunku małoletniego, przewidując i godząc się na to, że cel może być człowiekiem – mówi prok. Agnieszka Kępka, rzeczniczka prokuratury okręgowej. – Nie przyznał się do zabójstwa i składał obszerne wyjaśnienia.
Mężczyzna trafił do aresztu. Kościelny zaś, który zaczął pierwszy opowiadać o wszystkim, wrócił do domu. Jemu grozi pięciu lat więzienia.