Opatkowice Kolonia pod Puławami. To tu doszło do jednej z największych tragedii ostatnich dni. Tu skończyło się życie trójki bardzo młodych ludzi, jeszcze nastolatków. Pięknych, radosnych, ambitnych, pełnych planów i marzeń… To wszystko zostało przekreślone w jednym, fatalnym momencie.
Środa, 11 listopada, noc, około godz. 23.00. Czerwony peugeot 307 z trójką młodych przyjaciół jechał trasą z Opatkowic do Łęki. To miejscowości pod Puławami na Lubelszczyźnie. Na zdradliwym zakręcie samochód złapał pobocze i wypadł z drogi. W innych okolicznościach auto wpadłoby do rowu, ale w tym przypadku… to był początek horroru, który trwał bardzo krótko, ale miał makabryczne konsekwencje.
– Peugeot zjechał z drogi, spadł z nasypu, ściął drzewo, przekręcił się na dach i wpadł do położonego ok. 30 metrów dalej zbiornika wodnego – relacjonowała podkom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Puławach. Auto zanurzyło się po samo dno, na 1,5 m głębokości. Na powierzchni wystawały tylko koła…
Młodzi ludzie zamknięci w środku – Daria L. (+15 l.), Damian S. (+18 l.) i Kacper S. (+18 l.) – nie zginęli w wypadku drogowym, ale utonęli w niewielkim stawie. Metalowa puszka stała się dla nich pułapką bez wyjścia. Nawet jeśliby próbowali się uwolnić, to nie mogliby tego zrobić. To, że trójka nastolatków zginęła, tonąc w wodzie sadzawki, potwierdzają wstępne ustalenia sekcji zwłok. Nastolatkowie nie doznali poważnych obrażeń.
Zobacz też: Opatkowice: Trójka przyjaciół UTOPIŁA SIĘ w stawie. Mieli po kilkanaście lat! [ZDJĘCIA]
Na ostateczne wyniki badań ciał młodych ofiar tej tragedii przyjdzie nam jeszcze poczekać. Podobnie jak na finał śledztwa, prowadzonego w tej sprawie przez policję i prokuraturę.