Ci, którzy ich znali, wiedzą, że dramat w Opatkowicach przerwał życia pełne planów i marzeń. Byli weseli, ambitni i piękni… Jeszcze wszystko było przed nimi i – jak wierzyli – w zasięgu ręki. Ale nawet ci, którzy o tej tragedii dowiedzieli się z mediów – nie mogą przejść obok niej obojętnie. Przejmujące komentarze po śmierci Darii, Kacpra i Damiana rozdzierają serce.
– Wyrazy głębokiego współczucia dla rodzin i przyjaciół, przykre, że tak młodzi ludzie zakończyli swoje życie – pisze w komentarzu pod naszym artykułem pani Grażyna. Podobnie jak inni, podobnie jak my, nie może uwierzyć, że los może być tak okrutny… – Serce pękło. Pokój ich dusz – dodaje pani Krystyna.
– Ta tragedia powinna być przestrogą dla wszystkich młodych – pisze pan Michał. Śledczy badają, czy faktycznie tego wypadku można było uniknąć. Młody mężczyzna jechał zbyt szybko? Nie można tego wykluczyć. Ale nawet doświadczony kierowca nie przewidziałby takich konsekwencji. Daria, Kacper i Damian nie zginęli bowiem ranni w wypadku, ale utonęli, gdy ich samochód zanurzył się w wodzie. Trwa śledztwo w tej sprawie.
Przypomnijmy, do makabrycznego wypadku doszło w nocy ze środy na czwartek w Opatkowicach pod Puławami. Ich samochód wypadł z drogi, spadł z nasypu i dachował w niewielkim stawie – 30 metrów dalej. Trójka nastolatków utopiła się, uwięziona w samochodzie, który zmienił się metalową, śmiertelną pułapkę bez wyjścia.
Tuż przed tragedią Damian przywiózł Kacpra do dziewczyny – była na kwarantannie. Chciał ją zobaczyć, chociaż z daleka. Nierozłącznym przyjaciołom towarzyszyła 15-letnia Daria, koleżanka dziewczyny Kacpra. Gdy wracali, doszło do wypadku…
Zobacz też: Opatkowice, Gościeradów. Nastolatkowie giną w makabrycznych okolicznościach [ZDJĘCIA]