Przewodów położony w gminie Dołhobyczów od wtorku jest na ustach całego świata. O godz. 15.40 spadł tam pocisk, a eksplozja zabiła dwie osoby, mieszkańców Przewodowa. Polskie władze poinformowały, że nic nie wskazuje na to, że zdarzenie w Przewodowie to intencjonalny atak na Polskę.
Jak wygalały pierwsze chwile po wybuchu?
- Mieszkam około 5 km od miejsca eksplozji. Usłyszałem dwa następujące po sobie wybuchy. Początkowo myślałem, że nic wielkiego się nie wydarzyło, bo obok mnie jest budowa - relacjonuje Grzegorz Drewnik wójt gminy Dołhobyczów w rozmowie z reporterem "Super Expressu".
Wójta zaniepokoiły jednak telefony od znajomych, którzy słyszeli jakieś dziwne dźwięki typu świst, smugi na niebie, dlatego pojechał na miejsce.
- Kiedy tam dojechałem, było bardzo dużo gruzu porozrzucanego dookoła. Służby gminne i powiatowe zabezpieczały już teren. Mogłem wtedy jeszcze tam wejść. Oczywiście okolice wybuchu, jak sam lej był niedostępny. Mogłem go zobaczyć tylko z pewnej odległości. Widok był przerażający - mówi wójt.
Co zobaczył na miejscu?
- Co dziwne, ciągnik właściwie w całości stał na kołach, przyczepa była mocno uszkodzona, przechylona. Mały budynek, który tam stał, typowo wagowy został zmieciony z powierzchni. Nie było po nim śladu, poza potężnym gruzowiskiem - przekazuje Grzegorz Drewnik.
Przewodów. Czekali na najgorsze
Wójt relacjonuje w rozmowie z nami o tym, jak wyglądały pierwsze chwile po wybuchu i o czym rozmawiali zgromadzeni wokół miejsca eksplozji.
- W pierwszych chwilach, kiedy rozmawiałem ze strażakami, policjantami na miejscu, wszyscy czekali co będzie dalej, czy będą następne wybuchy, czy będą rakiety leciały w drugą stronę. To był najbardziej przerażający moment, bo wszyscy się spodziewaliśmy, że to może jednak Rosja - opowiada.
Na pytanie reportera "Super Expressu", czy przeszło mu przez myśl, że zaczęła się wojna, wójt odpowiedział:
- Na to wyglądało. Te pierwsze chwile były najbardziej przerażające i to oczekiwanie, co będzie dalej.
Zginęło dwóch mieszkańców Przewodowa
W wyniku wybuchu zginęło dwóch mężczyzn. Ofiarami są Bogusław W. (62 l.) i Bogdan C. (60 l.), mieszkańcy Przewodowa.
- To jest tym bardziej bolesne, bo obydwu panów znałem i prawda jest taka, że (i każdy może to potwierdzić), były to wyjątkowo sympatyczne i fajne osoby. Tu jest duży ból - mówi Grzegorz Drewnik.
W gminie obowiązuje żałoba, flagi zostały opuszczone do połowy masztów, został założony na nie kir.
- Ta żałoba ma charakter symboliczny. Nigdy na terenie gminy taka żałoba nie była ogłaszana - mówi wójt.