Do tych mrożących krew w żyłach wydarzeń doszło na początku sierpnia w Lublinie. W samochodzie zaparkowanym przy ulicy Robotniczej siedziało dwoje 18-latków. To ustronne miejsce położone nieopodal rzeki. Cieszyli się z intymnej atmosfery tego miejsca. Do czasu...
– Do siedzących w samochodzie dwojga 18-latków nagle podszedł nieznanym mężczyzna. Jak wynika z relacji pokrzywdzonych, był bardzo pobudzony. Wyglądał na osobę pod wpływem alkoholu – opowiada Kamil Gołębiewski z KMP Lublin. Co gorsza, w rękach trzymał nóż oraz siekierę. – Nagle zaczął rozbijać szyby w samochodzie oraz niszczyć karoserię. Dodatkowo groził pokrzywdzonym, wymachując przy tym nożem.
Mężczyzna po chwili uciekł, na szczęście zostawiając struchlałych ze strachu młodych ludzi w spokoju. Gdyby spełnił swoje groźby, mogłoby dojść do tragedii. Auto jednak zniszczył poważnie: właściciel wartość uszkodzeń wycenił na trzy tysiące złotych.
– Nad sprawą pracowali operacyjni z III komisariatu oraz wywiadowcy z komendy miejskiej. Na efekty ich pracy nie trzeba było długo czekać. Wczoraj w ręce policjantów wpadł 69-letni mieszkaniec Lublina – dodaje Gołębiewski. – Mężczyzna wstępnie przyznał się jedynie do uszkodzenia mienia, nie wyjawiając powodów, dla których dopuścił się swojego czynu.
Nieoficjalnie wiadomo, że nie spodobało mu się zbyt frywolne zachowanie młodych ludzi. Za uszkodzenie mienia oraz groźby karalne może mu grozić do pięciu lat więzienia.