Zatłukł cegłą nie tego brata

i

Autor: Mariusz Mucha/Super Express Zatłukł cegłą nie tego brata

Kostry: Piotrek w szale ZATŁUKŁ CEGŁĄ nie tego brata. Tragedia pod Parczewem [ZDJĘCIA]

2020-08-20 12:23

Kostry. Potężna wściekłość i chęć ukarania mężczyzny, który krzywdził jego siostrę, dosłownie oślepiła Piotra N. (21 l.). Kiedy spotkał go wieczorem pod sklepem, z furią rzucił się na starszego od siebie Dariusza K. (+55 l.) okładając go potężnymi ciosami pięści i kopniakami, by na koniec rozłupać mu głowę cegłówką. – Marian za***lę cię – ryczał przy tym niepodobnym do ludzkiego głosem. W szale nie zauważył, że to starszy brat Mariana... Wstrząsająca zbrodnia pod Parczewem na Lubelszczyźnie.

Do tragicznej w skutkach pomyłki doszło kilka dni temu we wsi Kostry pod Parczewem na Lubelszczyźnie. Marianowi K. (46 l.) i jego starszemu bratu Dariuszowi życie poskąpiło radości. Wciąż mieszkali z mamą, a jedyną rozrywką było posiadywanie pod sklepem. Nie wylewali za kołnierz. Nawet gdy w życiu młodszego pojawiła się Magdalena N. (36 l.), nie potrafił tego wykorzystać.

– Marian nie był dla niej dobry. Zwłaszcza jak popił – wspomina matka mężczyzn. – Wiele razy radziłam jej, żeby wróciła do swojego domu i zapomniała o Marianie. Może teraz Darek by żył?

Ale Magdalena N. nie chciała zapomnieć. Źle traktować się także nie pozwoliła. Podobno poprosiła swego młodszego brata Piotrka, żeby nauczył Mariana dobrych manier.

– Spotkasz go pod mleczarnią – powiedziała bratu. Piotr N. niezbyt dobrze kojarzył, jak wygląda Marian. Poszedł pod budynek nieczynnego już punktu skupu mleka stojącego za nim. Tam spotykają się popołudniami mieszkający w okolicy mężczyźni. A on spytał ich po prostu, który to K...

– Doszło między nimi do sprzeczki. Młodszy z nich zadawał uderzenia pięściami w okolicę głowy starszego – opowiada asp. Artur Łopacki z policji w Parczewie. – Mężczyzna zmarł przed przyjazdem karetki pogotowia ratunkowego.

Matka zabitego mężczyzny nigdy nie zapomni tego widoku. – Drań uderzył go cegłówką, miał zmiażdżoną czaszkę, nie dało się go rozpoznać – mówi.

Sprawca tragedii nawet nie próbował uciekać. Policjanci zatrzymali go na chwilę po zdarzeniu.

 Mundurowym początkowo tłumaczył, że jego starszy kolega przewrócił się, jadąc rowerem. Później jednak przyznał się do przestępstwa – dodaje asp. Łopacki. Za popełnione przestępstwo grozi mu teraz do 10 lat pozbawienia wolności. Został aresztowany.

Dymisja Łukasza Szumowskiego. Dlaczego odszedł?