W końcu mamy lek na zarazę

i

Autor: Mariusz Mucha/Super Express W końcu mamy lek na zarazę

Polski LEK NA KORONAWIRUSA. Kiedy trafi do pacjentów? W Lublinie ruszyła produkcja [ZDJĘCIA]

2020-08-19 8:28

Lek na koronawirusa. Udało się, jesteśmy pierwsi na świecie! We wtorek punkt 8.00 w Biomedzie Lublin ruszyła produkcja leku na COVID-19 wytwarzanego z osocza krwi ozdrowieńców. Za kilka tygodni zastrzyki z życiodajnym preparatem trafią do badań klinicznych w polskich szpitalach. – To naprawdę super ekspresowe tempo, taki proces zazwyczaj liczony jest w latach – nie kryje radości prof. Krzysztof Tomasiewicz z Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Mamy polski lek na koronawirusa! Kiedy trafi do pacjentów?

Lek na koronawirusa powstaje w Lublinie! Kiedy trafi do pacjentów?

Twórcy leku w pełni dostosowali się do szybkości, z jaką rozwija się pandemia koronawirusa. Pierwsze rozmowy na temat leku odbyły się w Lublinie 18 marca, a już pięć miesięcy później teoria przeszła w praktykę.

– Ruszyła faktyczna produkcja pierwszej serii polskiego leku na koronawirusa z osocza ozdrowieńców – obwieścił dr.n. med. Grzegorz Czelej, senator RP i spiritus movens projektu. – Jesteśmy pierwsi na świecie!

Aby ruszyć z produkcją, Biomed Lublin potrzebował 150 litrów osocza pochodzącego od osób, które przeszły chorobę. Większość, bo 100 litrów, oddali górnicy ze śląskich kopalń.

– Polacy niezwykle chętnie dzielą się osoczem – podkreśla senator Czelej.

Lubelska firma ma już doświadczenie w produkcji leków na bazie osocza, przygotowanie leku na COVID-19 nie było dla niej problemem. Co ważne, w odróżnieniu od terapii nieprzetworzonym osoczem, lek będzie mógł służyć każdemu choremu.

– Za 8-9 tygodni gotowy preparat trafi do etapu badań klinicznych – szacuje Piotr Fic, jeden z szefów Biomedu. Mówiąc prościej – zastrzyki trafią do szpitali w Lublinie, Warszawie, Bytomiu i Białymstoku, gdzie dostaną je pacjenci. Po tym etapie preparat trafi do obrotu, oczywiście z przeznaczeniem do leczenia szpitalnego. – Szacujemy, że w pierwszej partii wyprodukujemy ok. 3 tys. dawek leku – dodaje Fic.

Prof. Krzysztof Tomasiewicz nie może się już doczekać. – Nie mamy innej alternatywy, na horyzoncie nie widać innego leku na COVID–19. A jak widać, wirus zostanie z nami na dłużej – ocenia doświadczony medyk.

Koronawirusy krążyły przez lata, a kobiety są bardziej odporne