Sąd Najwyższy oddalił kasację

Justyna zabiła Daniela, bo przetopił psa Denisa na smalec. 36-latek miał odcięte stopy

2024-03-07 19:27

Sąd Najwyższy nie uwzględnił kasacji w sprawie zbrodni w Wierzchowiskach i tym samym podtrzymał karę 16 lat więzienia dla Justyny K. Kobieta w 2019 r. zabiła znajomego Daniela S., ponieważ wcześniej mężczyzna zabił jej psa Denisa. Zwierzak został przetopiony na smalec, a Daniel S. planował sprzedać go na targowisku jako zdrowotny łój z borsuka. Zmasakrowane i pozbawione stóp ciało denata zostało znalezione w lesie.

Zbrodnia w Wierzchowiskach. Sąd Najwyższy oddalił kasację Justyny K.

Kasacja w sprawie zbrodni w Wierzchowiskach została oddalona przez Sąd Najwyższy. Tym samym uznana za winną zabójstwa Justyna K. spędzi w więzieniu 16 lat. Przypomnijmy, że sąd pierwszej instancji skazał ją na karę 25 lat pozbawienia wolności, jednak druga instancja złagodziła ten wyrok. Kasację złożył pełnomocnik Justyny K., domagając się uznania, że działała ona w afekcie. Takie zabójstwo jest zagrożone karą od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd Najwyższy nie podzielił jednak argumentacji mecenasa Cezarego Lipki i nie zgodził się na podważenie kwalifikacji prawnej czynu przyjętej przez Sąd Apelacyjny w Lublinie.

Justyna K. zabiła Daniela S., ponieważ mężczyzna wcześniej uśmiercił jej psa Denisa i przetopił go na smalec, który następnie chciał sprzedać na targowisku jako zdrowotny łój z borsuka. Zmasakrowane i pozbawione stóp ciało 36-latka zostało znalezione w lesie. Poniżej dalsza część artykułu.

Ciało miało być rozczłonkowane. Justynie K. pomagał jej partner

Daniel S. zginął od ran ciętych zadanych mu w głowę i szyję. W wywiezieniu ciała Justynie K. pomagał jej partner, były policjant Krzysztof Ł. Para załadowała okryte w chodnik zwłoki na małą przyczepkę, a następnie wywiozła je do lasu. Zwłoki miały być rozczłonkowane, dlatego Ł. miał ze sobą siekierkę i piłę spalinową. Po odcięciu stóp mężczyzna uznał jednak, że nie da rady dokonać dalszej masakry ciała. Śledczy uznali, że z samym zabójstwem Krzysztof Ł. nie miał wiele wspólnego. Zbrodnia była zaplanowana przez Justynę K., a motywem była zemsta za zabicie psa kobiety, znanej z miłości do zwierząt.

- Jest to osoba dominująca, dla której własna osoba, własne osądy są najważniejsze i przy tym ma ponadprzeciętny iloraz inteligencji. Musiała sobie zdawać sprawę, co robi - mówiła o Justynie K. sędzia rozpatrująca sprawę w drugiej instancji.

Sonda
Czy dożywocie to odpowiednia kara za zabójstwo?
Z zazdrości odciął żonie głowę