Zabił ją koronawirus. Jej ostatnia wola łamie serce. Potrzebna jest pomoc!

i

Autor: arch. prywatne Zabił ją koronawirus. Jej ostatnia wola łamie serce. Potrzebna jest pomoc!

Zabił ją koronawirus. Jej ostatnia wola łamie serce. Potrzebna jest pomoc!

Międzyrzec Podlaski. Historia pani Małgorzaty rozrywa serce na strzępy – tak jak jej ostatnia, przedśmiertna wola. Wiedziała, że umiera, że koronawirus i COVID-19 wkrótce ją pokonają. Poprosiła przyjaciółkę o jedno: zaopiekuj się moim synkiem, zorganizuj zbiórkę na jego przyszłość. Dziś Małgorzaty już nie ma, a my możemy wypełnić jej ostatnią prośbę i pomóc Maćkowi.

Ona wiedziała, że koronawirus zabierze ją z tego świata. W ostatnich chwilach świadomości napisała do mnie, żebym zorganizowała zbiórkę pieniędzy na przyszłość dla jej dziewięcioletniego syna Macieja – mówi Joanna Wieliczko (35 l.). Kobieta łyka łzy, bo słowa jej zmarłej przyjaciółki, Małgorzaty (+37 l.) z Międzyrzeca Podlaskiego, okazały się okrutnie prawdziwe. COVID-19 pokonał ją kilkanaście dni temu. Odeszła na zawsze. Jej ostatnia wola łamie serce.

Pani Małgorzata umarła 11 listopada, tuż po godz. 21.00. Joanna Wieliczko dowiedziała się o tym jako jedna z pierwszych osób. – Nie mogłam w to uwierzyć. To był wulkan nie kobieta. Pełna energii, uśmiechu, apetytu na kolejny dzień – wspomina swoją przyjaciółkę, z którą znały się od kilkunastu lat. Razem wynajmowały mieszkanie podczas studiów, razem też studiowały rehabilitację. Pani Małgorzata pracowała w wyuczonym zawodzie, pomagając ludziom w szpitalu rejonowym w Międzyrzecu Podlaskim. – Widać było, że sprawia jej to wielką satysfakcję i robi to z powołania – wspominają pacjenci.

Zobacz też: Dentysta z Lublina gwałcił pacjentki? Szukają kolejnych ofiar zboczeńca!

Największą miłością Małgorzaty był jej syn Maciej, którego wychowywała samotnie. Pomagali jej w tym rodzice. To jej oczko w głowie. Chciała dla syna jak najlepiej, poświęcając mu każdą chwilę i nie szczędząc sił i środków na wychowanie Maćka. Angielski, pływanie – starała się od najmłodszych lat kształtować go tak, aby w życiu szedł dobrą drogą. Przed śmiercią poprosiła o to, by pomóc mu w przyszłości, gdy jej już zabraknie.

Niestety, na początku listopada dopadł ją koronawirus. Zaczęło się od temperatury i ogólnego „rozbicia”. Pani Małgorzata nie walczyła z tym długo sama, na trzeci dzień zrobiła test. Był pozytywny, a choroba jęła rozprzestrzeniać się w jej organizmie z dużą prędkością. Trafiła do szpitala.

Super Raport (Goście: Bolesław Piecha - PiS oraz Andrzej Kostyra - dziennikarz i komentator sportowy) Sedno Sprawy: Władysław Kosiniak-Kamysz

– Rozmawiałyśmy często, czuła, że jest coraz gorzej. Po jakimś czasie nie mogła już rozmawiać, z wielką trudnością oddychała. Pisałyśmy ze sobą – wspomina przyjaciółka zmarłej. Zanim 37-latka straciła przytomność, zdążyła jeszcze napisać: „Aśka, ale pamiętaj, obiecaj mi zrzutkę zrobić jak coś […] W sensie zrzutka.pl I na studia dla Maćka”. Joanna Wieliczko doskonale pamięta bolesne ukłucie w sercu, kiedy przeczytała tę wiadomość.

– Ona czuła, że już nie wyjdzie ze szpitala. „To znaczy, że już umrę?” – spytała lekarzy, kiedy powiedzieli jej, że wprowadzą ją w stan śpiączki farmakologicznej – wspomina pani Joanna. Obiecała koleżance i dotrzymuje słowa. Zbiera pieniądze na dobrą przyszłość dla Maćka – tak, jak chciała jej przyjaciółka. Takiej prośby, złożonej niemal na łożu śmierci, pani Joanna nie chciała i nie mogła zignorować. – Dlatego spełniam jej prośbę. Chłopcem opiekują się dziadkowie, którzy robią to świetnie. Ale oni też już mają swoje lata i niezbyt wysokie emerytury – przyznaje.

Maciej bardzo przeżywa śmierć mamy. Stracił wigor, radość życia. – Zobacz Asia, idę w maju do pierwszej komunii i będę w kościele stał sam – powiedział kilka dni temu do przyjaciółki mamy. – Nigdy nie będziesz sam – odpowiedziała.

Dziś Małgorzata patrzy gdzieś z góry na swojego ukochanego synka i na najlepszą przyjaciółkę, która – jak obiecała – założyła internetową zbiórkę i walczy o dobrą przyszłość dla jej synka. Pomóc wypełnić jej ostatnią wolę może każdy z nas. Zbiórka, o którą poprosiła przed śmiercią 37-latka, jest dostępna online w serwisie zrzutka.pl: „Pomoc dla osieroconego dziecka Małgorzaty”: www.zrzutka.pl/c2pmw4.

Sonda
Czy boisz się koronawirusa?