Rosyjski dron spadł na dom. "To było straszne. Spokoju już nie będzie"

Taki huk potworny, myślałam, że rozerwie mi uszy - pani Barbara (63 l.), mieszkanka wsi Wyryki-Wola pod Włodawą środowego (10.09) poranka nie zapomni do końca życia. Kilkadziesiąt metrów dalej spadł dron, zestrzelony przez myśliwce NATO. Przerażona nie wiedziała początkowo, co się stało. - Myślałam, że to wybuch gazu. Nie wiedziałam, co robić, gdzie się chować...

Było już widno, między piątą a szóstą rano. Szczątki wrażej maszyny spadły trzy domy dalej od mieszkania pani Barbary, na okazałą willę państwa W. Stoi przy głównej drodze prowadzącej przez wieś. Starsze małżeństwo, które mieszka tam samo było w domu. Na szczęście nic im się nie stało. Gdyby byli na piętrze lub poddaszu, nie mieliby szans.... - To było potworne - mówią świadkowie. Pył roztrzaskanych pustaków i elementów dachu mieszał się z czarnym dymem płonącej maszyny. Strącony dron zniszczył dach i poddasze, na podwórzu zalegają fragmenty murów domu, obok stoi lekko uszkodzony samochód. Mieszkańcy opuścili domostwo w asyście służb, które zjawiły się prawie natychmiast. Najpierw lokalna drużyna OSP, potem policja i wojsko. Szczątki maszyny rozrzucone są w promieniu kilkudziesięciu metrów.

- Znalazłem kilkanaście żelaznych elementów w sadzie pod domem sąsiadki. Od razu dałem znać policji - opowiada Krzyszof Kubera, mieszkaniec wsi. - Byłem tu rano, bo słyszałem huk i przyszedłem.

Zanim do tego doszło, słychać było potężne silniki odrzutowców. - Jesteśmy już do nich przyzwyczajeni, często patrolują naszą okolicę - przyznaje pani Barbara, do granicy z Białorusią na Bugu we Włodawie jest ze wsi kilkanaście kilometrów. - Ale tym razem wszystko było inne, złowrogie...

Chociaż pogoda rozpieszcza, w okolicy było przyjemne 20 stopni Celsjusza i piękne słońce, to ludzie siedzą w domach. Nawet dzieciaki, choć mogłyby hasać po okolicy, gdyż prewencyjnie zamknięto szkołę w Wyrykach. One także siedzą w domu. Strach jest duży. - Ja się boję, to było straszne. Spokoju już nie będzie, to się już powoli zaczyna... - w głosie pani Grażyny (64 l.) czuć, że wierzy w każde wypowiedziane słowo.

Czytaj też: Strach w Czosnówce po upadku rosyjskiego drona. Agnieszka tuli córeczkę. "Straszne, że doczekałam takich czasów"

Rosyjskie drony nad Polską

Rosyjskie drony w nocy z wtorku na środę (9.09/10.09) naruszyły polską przestrzeń powietrzną i zostały zestrzelone przez wojsko. Obecnie trwają poszukiwania i lokalizacja miejsc możliwych upadków dronów. - Mając na uwadze bezpieczeństwo obywateli apelujemy by w przypadku zaobserwowania nieznanego obiektu lub jego szczątków nie zbliżać się, nie dotykać ani ich nie przenosić. Takie elementy mogą pozostawać zagrożeniem i zawierać materiały niebezpieczne. Muszą być bezwzględnie sprawdzone przez odpowiednie służby. Prosimy, aby każde sygnały zgłaszać pod numer alarmowy 112 lub do najbliższej jednostki Policji. Dzięki temu służby będą mogły szybko i skutecznie zabezpieczyć teren - ostrzega Ministerstwo Obrony Narodowej. Na terytorium naszego kraju znaleziono do tej pory 7 dronów i 1 szczątki pocisków:

  • Cześniki - 1 dron
  • Czosnówka - 1 dron
  • Wyryki - 1 dron (uszkodzony budynek, uszkodzony samochód)
  • Krzywowierzba-Kolonia - 1 dron
  • Wyhalew - 1 szczątki pocisku niewiadomego pochodzenia
  • Wohyń - 1 dron
  • Mniszków - 1 dron
  • Olesno - 1 dron
Rosyjskie drony spadły w Polsce. Relacja mieszkanek miejscowości Wyryki
Lublin SE Google News
Sonda
Czy Polska powinna zestrzeliwać wszystkie rosyjskie drony naruszające nasze terytorium?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki