Tajemnicza śmierć 20-letniego Patryka. „Chcieli tylko znaleźć jego ciało”

i

Autor: Mariusz Mucha / Super Express; arch. serwisu; MTA Tajemnicza śmierć 20-letniego Patryka. „Chcieli tylko znaleźć jego ciało”

Tajemnicza śmierć 20-letniego Patryka. „Chcieli tylko znaleźć jego ciało” [ZDJĘCIA]

W rejonie Gawłówki pod Lubartowem (woj. lubelskie) znaleziono ciało 20-latka. To zwłoki zaginionego Patryka, którego poszukiwania trwały przeszło dwa miesiące. Jak i dlaczego zginął młody mężczyzna? Wiemy już więcej o okolicznościach tragicznych zdarzeń. 20-latek wyszedł na imprezę i już nigdy nie wrócił do domu, do bliskich. – Po dłuższym czasie zrozumieli, że Patryka już nie ma na tym świecie. Chcieli tylko znaleźć jego ciało – mówi przyjaciel rodziny.

Co tak naprawdę stało się z Patrykiem? 12 listopada ubiegłego roku Patryk H. (+20 l.) bawił się ze znajomymi na urodzinach znajomej w strażnicy OSP w Młyniskach pod Lubartowem (woj. lubelskie). Nagle wydarzyło się coś, co zmąciło radosny nastrój – po kłótni z koleżanką wyszedł, tak jak stał, z imprezy. Ciało chłopaka znaleziono kilka dni temu na łące nieopodal. Czy wzburzony zgubił drogę i umarł z wychłodzenia? A może stało się coś innego? Odpowiedzi szuka teraz policja i prokuratura.

Pytania o ostatnie chwile życia 20-latka i o przyczyny jego śmierci nurtują też tych, którzy go znali – lokalnych mieszkańców, którzy przez długi czas liczyli na inny finał tej sprawy, włączając się w akcję poszukiwawczą, która trwała ponad dwa miesiące. – Szukaliśmy go tam wiele razy. Niewykluczone, że ktoś mógł później podrzucić tam ciało Patryka – uważają co po niektórzy.

To straszne, że odchodzą tak młodzi ludzie, przed którymi mogło być jeszcze tyle cudownych i wartościowych lat. Patryk był właśnie z gatunku tych, którym życie dużo oferowało. Miał plany na najbliższe lata, lubił także spędzić czas w dobrym towarzystwie.

– Dbał o siebie, zawsze modnie ubrany, z dbałością uczesany, podobał się dziewczynom – opowiadają, niechętnie, jego koledzy. – Miał ksywę „elegancik”…

Mówią o tym niechętnie, bo wśród kilkudziesięciu osób, które 12 listopada spotkały się na urodzinach koleżanki, nie znalazł się nikt, kto zainteresowałby się wtedy losem kolegi. Podobno został spoliczkowany przez jedną z dziewczyn i czerwony ze złości i wstydu wybiegł z sali. – Może gdyby ktoś za nim wtedy poszedł, nie byłoby tego wszystkiego – mówi jeden z kolegów.

Express Biedrzyckiej - gen. Waldemar Skrzypczak: Wojna nie skończy się na Ukrainie

Ale nikt nie poszedł. Poszukiwania młodzieńca ruszyły nazajutrz. W mediach mówiono o zaginionym 20-latku. W okolicy zaroiło się od policjantów, strażaków, okolicznych mieszkańców, ochotników, którzy chcieli pomóc. Wśród nich był także Roman Adamczyk (60 l.), przewodniczący rady gminy i przyjaciel rodziny, który starał się pocieszać zrozpaczonych bliskich Patryka.

Po dłuższym czasie zrozumieli, że Patryka już nie ma na tym świecie. Chcieli tylko znaleźć jego ciało, żeby, jak to mówili, móc gdzie świeczkę postawić – opowiada Adamczyk.

Kilka dni temu, w sobotę (29.01) znaleziono ciało chłopaka. Makabrycznego odkrycia dokonał jego rówieśnik, który przez lornetkę przeglądał łąki w poszukiwaniu zrzucanego przez jelenie i daniele poroża.

Trwają czynności procesowe, które mają wyjaśnić dokładne okoliczności śmierci młodego mężczyzny. Rodzina rozpoznała dziecko – informuje st. sierż. Jagoda Stanicka z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie.

Jak się dowiedzieliśmy, Patryk – gdy został odnaleziony – nie miał na sobie butów i bluzy, w której wyszedł z urodzin. Leżał jedynie 200 metrów od najbliższych zabudowań, w niewidocznym z daleka spadku terenu.

Miał na sobie seledynową, widoczną z daleka koszulkę. To niemożliwe, abyśmy to przeoczyli, szliśmy tędy. Także jego ciało nie wyglądało tak, jakby leżało na łące od listopada – zastanawia się głośno Roman Adamczyk. I dodaje: – Ani ja, ani rodzina Patryka nie wierzymy, że znalazł się tu sam. Mógł go ktoś tu przynieść już po śmierci. Kto i dlaczego? Nie wiem.

W poniedziałek, 1 lutego, przeprowadzono sekcję zwłok Patryka H. Pierwsze wnioski wskazują, że do jego śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie. To jednak nie kończy jeszcze trwającego śledztwa, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności tragicznej śmierci 20-latka.

Sonda
Wierzysz, że ta sprawa zostanie wyjaśniona?