Sceny grozy w centrum Lublina. Złodziej napadł i obrabował… warzywniak. Z kasy sklepu zabrał sporą gotówkę. Los bywa jednak przewrotny. 32-letni potwór, który skatował dla pieniędzy bezbronną ekspedientkę, szybko stracił nieuczciwie zdobyte pieniądze.
Wszystko wydarzyło się w piątkowe (18.02) popołudnie. – Z informacji przekazanych dyżurnemu wynikało, iż doszło do napadu w centrum Lublina. Ekspedientka jednego z warzywniaków została brutalnie napadnięta i pobita. Trafiła do szpitala. Sprawca z kasetki ukradł 2500 złotych – relacjonuje kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Polecany artykuł:
Sklep z owocami i warzywami to może nietypowe miejsce napadu, ale sprawca wiedział, co robi. Szybko „wzbogacił się” o niemałą kwotę. Kim jednak trzeba być, by skatować dla pieniędzy bezbronną kobietę?
Ustalenie, kto stoi za napadem, nie zajęło wiele czasu. Tyle, ile trzeba na pójście do kasyna. Tam właśnie udał się sprawca napadu na warzywniak w Lublinie. Postanowił „zainwestować” zdobyte pieniądze w hazard. A tymczasem policjanci już wiedzieli, że to jego szukają. Znali go doskonale, bo to nie pierwszy konflikt z prawem, jaki miał sprawca kradzieży i napadu.
Zobacz też: Nastolatek usiłował zabić ciotkę?! „To dobry chłopak...”. Zbrodnia pod Chełmem
– Policjanci szybko ustalili dane sprawcy, którym okazał się być znany recydywista. Policjanci od razu rozpoczęli przeszukiwanie okolicy. W trakcie czynności postanowili zajrzeć do pobliskiego kasyna. Jak się okazało, mieli nosa. Policjanci zatrzymali 32-latka, gdy szykował się do wyjścia. Część pieniędzy zdążył przegrać. Przy zatrzymanym odnaleźli już tylko 1000 złotych – tłumaczy Gołębiowski.
Polecany artykuł:
Większość pieniędzy przegrał, a resztą i tak nie będzie się mógł cieszyć. 32-latek prosto z kasyna trafił do policyjnej celi. W sobotę (19.02) usłyszał zarzuty rozboju w recydywie. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Za kratami poczeka na proces. Grozi mu kara nawet 18 lat więzienia.