Lublin: Monika UDUSIŁA 10-letniego synka. MAKABRYCZNE szczegóły. Koniec śledztwa

i

Autor: Mucha

Lublin: Monika UDUSIŁA 10-letniego synka. MAKABRYCZNE szczegóły. Koniec śledztwa

2020-11-13 12:59

Koniec śledztwa w sprawie zbrodni, jakiej dopuścić miała się Monika S. W Lublinie matka udusiła 10-letniego synka. Wzięła ręcznik, przytrzymała Filipka i dusiła, aż uszła z niego iskierka życia… Makabryczne szczegóły zabójstwa dziecka! Jaką karę poniesie była prezes Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie?

Do zbrodni doszło pod koniec listopada ubiegłego roku. Monika S. (39 l.) zabrała syna do motelu w Lublinie i w pokoju przy Orlej… zamordowała własnego syna – dowodzą śledczy. 10-latek zginął, brutalnie uduszony. Jego matka została zatrzymana. Grozi jej dożywocie. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.

Zobacz też: Brutalnie UDUSIŁA 10-letniego Filipka. Kim jest Monika S.? [AUDIO, ZDJĘCIA]

Opis tej zbrodni, który przedstawiają śledczy, jest wyjątkowo makabryczny. Nie da się jednak inaczej nazwać tego, co zrobiła Monika S., mordując swoje własne dziecko, bezbronnego 10-latka, który nawet nie mógł się spodziewać, że jego mama zrobi coś takiego…

Używając ręcznika, który zadzierzgnęła na szyi dziecka oraz unieruchamiając własnym ciałem klatkę piersiową, spowodowała u niego liczne obrażenia między innymi w postaci wielu wybroczyn i wylewów oraz rozedmy płuc, co skutkowało zgonem chłopca na skutek uduszenia – opisuje prok. Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Express Biedrzyckiej - Krzysztof Śmiszek: Kaczyński chce rodeo na ulicach

Do zbrodni doszło 29 listopada w motelu przy ul. Orlej w Lublinie. Monika S. przyjechała tam z synem trzy dni wcześniej, 26 listopada. Rok wcześniej kobieta odeszła z Bractwa Miłosierdzia im. Brata Alberta w Lublinie – znanej organizacji charytatywnej, którą kierowała. Okazało się, że ukradła z kont fundacji ponad 200 tys. złotych! Ale to i tak nic, w porównaniu ze zbrodnią, jakiej dopuściła się później, zabijając własne dziecko.

Przesłuchana Monika S. w toku śledztwa przyznała się do zarzucanego jej czynu i składała wyjaśnienia, w których dość szczegółowo opisała przebieg zdarzeń, które doprowadziły do dokonania przez nią zabójstwa – informuje Kępka.

Psychiatrzy, którzy zbadali 39-latkę, uznali, że była poczytalna i może odpowiadać za to, co zrobiła. Wkrótce stanie przed sądem. Grozi jej dożywocie.

O szczegółach tej zbrodni pisaliśmy już wcześniej. Zobacz: HORROR! Nakryła Filipka kołdrą, przygniotła i udusiła. Chłopiec walczył o życie [ZDJĘCIA]