Policja otrzymała zgłoszenie w tej sprawie w ubiegłym tygodniu. "To jest potworne, boję się wychodzić z domu" - powiedziała policjantom przerażona 38-latka z Lublina, która zgłosiła, że od kilku dni jest śledzona przez mężczyznę przebranego za kobietę. Z jej relacji wynikało, że nie zaczepiał jej, jednak swoim zachowaniem wzbudził poczucie zagrożenia.
"On stoi w klatce, albo przed nią. Czeka na mnie. Nic nie mówi i powoli idzie za mną" - opowiadała przestraszona. "Mężczyzna łysy jak kolano ubrany jest w damskie ubrania, ma na sobie buty na obcasie" - dokładnie go opisała.
Dyżurny 7. komisariatu policji w Lublinie potraktował sprawę bardzo poważnie. W działania włączyła się również dzielnicowa z rejonu, gdzie dochodziło do tych incydentów. "Nie pozwolę, żeby na moim rejonie dochodziło do takich rzeczy" - pomyślała mł. asp. Katarzyna Steć z lubelskiej dzielnicy Czuby i przez parę dni, w towarzystwie innych funkcjonariuszy, o poranku obserwowała okolicę.
Kiedy około 5 rano z klatki wieżowca, w którym mieszka 38-latka dzielnicowa poczuła papierosowy dym, wraz z innym funkcjonariuszem ruszyła do środka. Idąc po schodach policjanci usłyszeli dźwięk otwieranej windy. Z powrotem rzucili się schodami w dół.
"Zatrzymaliśmy go przy wyjściu. Był zaskoczony. Przy sobie miał damskie buty w reklamówce, pewnie po to, aby je założyć" - relacjonuje w rozmowie z korespondentem Super Expressu dzielnicowa.
Jak się okazało, policja znalazła w domu 49-latka więcej damskich ubrań. Tomasz R. W środę (5 października) mieszkaniec Lublina, Tomasz R., został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Decyzją śledczych trafił pod dozór policji. Mężczyzna ma również zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzoną. Za uporczywe nękanie grozi mu do 8 lat więzienia.