Najważniejsze w tej całej historii jest to, że dzieci są całe i zdrowe. Maluchy w wieku 3 i 9 lat trafiły do szpitala na badania. W domu nie mogły liczyć na prawdziwą opiekę – wręcz przeciwnie. Ich pijany wujek postanowił po pijaku postrzelać z wiatrówki i celował… w swoją głowę. Obok matka i babcia też piły bez umiaru… Koszmar! Wszystko wydarzyło się w poniedziałek (3.10) w Lublinie, w jednym z mieszkań ul. Odlewniczej.
Lublin. Strzelił sobie w głowę. Zrobił to „dla żartu”
Można powiedzieć, że 38-latek z Lublina miał więcej szczęścia niż rozumu. Mężczyzna postrzelił się z wiatrówki w głowę. Nie był to przypadek. Precyzyjnie wycelował i pociągnął za spust… Liczył tylko na to, że broń nie wystrzeli. Było jednak inaczej. Śrut utkwił pod skórą, a podłoga w domu spłynęła krwią. Osobliwe poczucie humoru tłumaczy po części stan, w jakim znajdował się 38-latek – miał bowiem prawie cztery promile alkoholu we krwi. Mężczyzna trafił do szpitala, bo pod skórą utkwił mu śrut, a ze szpitala - na izbę wytrzeźwień.
Podobny los czekał jego matkę i siostrę, które też w najlepsze raczyły się alkoholem. Problem w tym, że miały pod opieką małe dzieci. W tym stanie kobiety nie mogły jednak nawet zadbać o siebie, a co dopiero o te maluchy.
Pijana matka i babcia. Małe dzieci bez opieki, obok wujek z wiatrówką
– 40-letnia matka dzieci miała w organizmie prawie 2,5 promile alkoholu. Babka z kolei na początku nie była w stanie dmuchnąć w policyjne urządzenie. W dodatku w mieszkaniu panował brud i bałagan. Pijane kobiety zagroziły policjantom, że zrobią sobie krzywdę, jeśli dzieci zostaną im odebrane – relacjonuje kom. Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Dzieci trafiły na badania do szpitala. Lekarze sprawdzili też stan zdrowia ich matki i babci. Kobiety były całe, choć niekoniecznie zdrowe – biorąc pod uwagę ilość alkoholu w ich organizmach. Trafiły tam, gdzie ich syn i brat – do izby wytrzeźwień. To jednak nie koniec sprawy, bo ta może mieć znacznie poważniejsze konsekwencje, niż zwykły kac. – Policjanci z VI komisariatu, którzy zbierają materiały w tej sprawie, o całym zdarzeniu poinformują Sad Rodziny i Nieletnich, który podejmie decyzję co do dalszych losów rodziny i sprawowania opieki nad małoletnimi dziećmi – dodaje Kamola.
Policjanci przypominają o tym, że osoby borykające się z problemami, jak np. uzależnieniem własnym lub członka rodziny, przemocą w rodzinie, bezradnością w sprawach opiekuńczo-wychowawczych, kryzysami osobistymi bądź zdarzeniami losowymi i sytuacjami kryzysowymi mogą zwrócić się do Centrum Interwencji Kryzysowej:
- Telefon Zaufania – całodobowy dyżur psychologiczny: 733 588 900
- Punkt Interwencyjno-Konsultacyjny – sprawy interwencyjne: 733 588 600
- Ośrodek Wczesnej Interwencji – dla osób z problemem alkoholowym: 81 466 54 23.