Lubelskie. Auto wpadło do wody. Dwie osoby nie żyją. Nowe fakty w sprawie tragedii niedaleko Parczewa

2023-12-07 13:08

Najpewniej na leśnej, ośnieżonej drodze jechali zbyt szybko i tego błędu nie był w stanie zniwelować legendarny napęd 4X4 subaru. W lesie pod Libiszowem niedaleko Parczewa (woj. lubelskie) japońskie auto zjechało z duktu, dachowało i wpadło do wypełnionego wodą rowu melioracyjnego kołami do góry. Pomoc zjawiła się szybko, niestety 63-latka i jego 68-letniego towarzysza nie udało się uratować.

Do tragedii doszło 6 grudnia przed 11.30 w lesie pod Libiszowem. - Kierujący subaru jadąc przez teren leśny drogą gruntową nagle stracił panowanie nad pojazdem, dachował a następnie wjechał do zbiornika wodnego - informuje kom. Anna Kamola z KWP w Lublinie. Miejsce, gdzie doszło do tragedii leży na skraju wsi, mężczyźni jechali przez las suvem marki subaru, który znany jest ze swych świetnych właściwości trakcyjnych. Niestety, na zbitym śniegu to nie wystarczyło.

- W chwili przyjazdu pierwszych zastępów samochód leżał na dachu i był w dużej części zanurzony w wodzie. Działania zastępów polegały na zabezpieczeniu auta i przeszukaniu terenu wokół miejsca zdarzenia celem rozpoznania ilości osób poszkodowanych - informuje KP PSP w Parczewie. - W wyniku podjętych działań odnaleziono dwie osoby wewnątrz pojazdu, które ewakuowano na zewnątrz i przystąpiono do resuscytacji krążeniowo oddechowej, a następnie przekazano zespołom ratownictwa medycznego - przekazali strażacy. Samochód wydobyto z wody za pomocą sprzętu specjalistycznego.

Okoliczności tego tragicznego wypadku ustalają policjanci pracujący pod nadzorem prokuratora. 

Koszmarny wypadek w Dybowie pod Toruniem. Mężczyzna zginął w środku nocy