Zaskakujące odkrycie w Kraśniku. Pod Pomnikiem Partyzanta znaleziono tajemnicze tuby – pokryte rdzą, zapakowane w podniszczoną skrzynię. Na nietypowe znalezisko natrafiono 15 czerwca. Od tego dnia eksperci dwoją się i troją, by ustalić: co jest w środku. Co zawiera 14 metalowych pojemników?
Zobacz też: Leopoldów: Śmierć motocyklisty. 24-latek zginął na miejscu. Makabra pod Rykami
Najpierw zbadano, czy to nie bomby lub pociski. Gdy takie ryzyko wykluczono, do „akcji” weszli historycy. – Prace na pewien czas przerwano, a do Kraśnika przyjechali przedstawiciele Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Instytutu Pamięci Narodowej, archeolog Marcin Piotrowski oraz Społeczny Opiekun Zabytków Powiatu Kraśnickiego dr Dominik Szulc – relacjonuje burmistrz Kraśnika, Wojciech Wilk.
Pomnik Partyzanta pochodzi z 1967 roku. Stoi w centrum najstarszej części miasta – dziś to rondo Żołnierzy Wyklętych. Prowadzona wokół rewitalizacja doprowadziła do zaskakującego odkrycia. I choć niektórzy spodziewali się, że pod pomnikiem może być złożona ziemia z miejsc bitew partyzanckich, to okazuje się, że prawda może być znacznie bardziej złożona. Sprawę badają teraz eksperci.
– Może to być ziemia z pól bitew partyzanckich, które toczyły się na pobliskich terenach, złożona symbolicznie pod Pomnikiem Partyzanta w 1967 r. albo urny z prochami poległych, na co wskazują dokumenty odnalezione 16 czerwca w magistracie – dodaje Wilk.
– Lokalizacja i liczba pojemników zgodna jest z ilością urn, które miano złożyć pod pomnikiem w chwili jego odsłonięcia. Ich zawartość stanowić miała ziemia z pól bitew partyzanckich z całej Lubelszczyzny, m.in. Porytowego Wzgórza i Rąblowa. Przed kilkoma laty prezes kraśnickiego Koła Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych przekazał mi jednak, że ziemię zastąpiły ostatecznie prochy ludzkie. Co ciekawe istnieje dokument z 1973 r. w którym (bez wyjaśnienia powodu) Pomnik wymieniono wśród grobów wojennych. Sprawa nie jest zatem jednoznaczna – przyznaje Społeczny Opiekun Zabytków Powiatu Kraśnickiego, dr Dominik Szulc.
Która z hipotez jest słuszna? Przekonamy się wkrótce, bo skrzynia i urny mają zostać nie tylko zabezpieczone i odnowione, ale też dokładnie zbadane. Na razie eksperci z Kraśnika tłumaczą, że obie „wersje” traktują jako równie prawdopodobne. Jak długo potrwa proces oceny zawartości urn? Tego, póki co, nie wiemy. Urząd Miasta szuka wykonawcy takich prac.