Rektor UMCS prosi studentów o pilne opuszczenie akademików. Powód to oczywiście koronawirus w Lublinie i całym regionie. Władze Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej wydały jasny komunikat: mieszkańcy domów studenckich muszą zabrać swoje rzeczy i opuścić pokoje. Nie chodzi jednak o wszystkich mieszkańców akademików.
Wyprowadzić muszą się ci studenci, którzy mają miejsce zamieszkania na terytorium Polski. Powinni wrócić do domu. Co innego studenci zagraniczni, którzy w obecnej sytuacji nie mają takiej możliwości.
Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Zarażony minister czuje się gorzej! Stan pacjenta "zero" uległ zmianie! [RELACJA NA ŻYWO]
Koronawirus z Chin: fakty i mity. 13 przydatnych informacji
– Studenci i doktoranci pozostający w domach studenckich muszą liczyć się z koniecznością zmiany miejsca zakwaterowania w sytuacji, gdy wojewoda lubelski podejmie decyzję o przeznaczeniu akademików na cele związane z kwarantanną – informuje w komunikacie rektor UMCS, prof. Stanisław Michałowski.
Domy studenckie UMCS mogą stać się miejscem zbiorowej kwarantanny osób z koronawirusem. Podobne plany dotyczą akademików Uniwersytetu Medycznego. To na razie tylko hipotetyczny scenariusz.
W budynkach UMCS-u przebywa obecnie około 540 studentów. Większość z nich to osoby z zagranicy, które mogą zostać. Wyprowadzić musi się kilkadziesiąt osób.
– Cała ta sytuacja dotyczy ok. 50 osób – wyjaśnia w rozmowie z Radiem ESKA Lublin Aneta Adamska, rzeczniczka UMCS. – Komunikat został stworzony w trosce o zdrowie studentów, którzy z różnych powodów zdecydowali się zostać w akademiku i nie powracać do miejsca swojego zamieszkania.