Hejnał ma w Lublinie kilkusetletnią tradycję, a od 1991 roku jest wygrywany z balkonu lubelskiego Ratusza. Na pomysł zorganizowania w mieście festiwalu dla hejnalistów wpadł w 1994 roku Władysław Stefan Grzyb, nieżyjący już człowiek-legenda, krzykacz miejski i społecznik. Pierwszy przegląd hejnałów gościł trębaczy z 12 miast. – Po przerwie spowodowanej koronawirusem Lublin ponownie gości hejnalistów. Do naszego miasta przyjechało 42 trębaczy z 28 miast. W tym, co niezwykle cieszy, są trzy panie – mówi Alicja Marta Dec, kanclerz Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Hejnałów Miejskich z siedzibą w Lublinie. Co ciekawe, taki Puck na przykład, reprezentowali ojciec z córką…
Zobacz też: Lublin: Zmusił ją do tego siłą! Dentysta-zboczeniec zaatakował 24-latkę
Polecany artykuł:
Hejnaliści zjeżdżają się do Lublina zawsze 15 sierpnia, na pamiątkę dnia, w którym król Władysław Łokietek nadał grodowi nad Bystrzycą prawa miejskie. Tak było i tym razem. Piękna pogoda zgromadziła na Rynku setki osób. A jako że 15 sierpnia to święto religijne i państwowe, na początek zagrano Rotę. – Serce rośnie – oceniali niektórzy na widok stojących (ci, którzy siedzieli w restauracjach, wstali z miejsc) w zadumie widzów.