Schemat działania złodzieja-ducha zawsze był podobny. Mężczyzna chodził po klatkach schodowych, sprawdzając, kto dokładnie zapomniał zamknąć drzwi. Uchylał takie niezabezpieczone i po cichu wchodził do środka. Wystarczyło mu kilkanaście sekund, żeby przetrząsnąć wiszące na wieszaku kurtki i leżące na szafkach w przedpokoju portfele. Wychodził niezauważony.
Zobacz też: Lubelskie: Nowe zakażenia koronawirusem – blisko 100 przypadków! Kolejne zgony [RAPORT]
Działał na przełomie sierpnia i września. Wiadomo o trzech adresach, które odwiedził, kradnąc łącznie ponad siedem tysięcy złotych. – W każdym przypadku sposób działania sprawcy był taki sam. Wchodził do domów, wykorzystując niezabezpieczone drzwi. Jego łupem padały pieniądze – opowiada Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji.
Polecany artykuł:
Wpadł, bo wreszcie ktoś go nakrył na przestępczym procederze. – Na początku września mieszkanka Białej Podlaskiej zgłosiła funkcjonariuszom usiłowanie kradzieży na jej szkodę. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że do jej domu wszedł nieznany mężczyzna. Gdy go zauważyła, ten trzymał w ręku jej portfel, w którym było kilkaset złotych oraz dokumenty. Sprawca dostał się do domu wykorzystując niezabezpieczone drzwi. Kiedy kobieta zaczęła krzyczeć, wyszedł, niczego ze sobą nie zabierając – dodaje policjantka.
Zatrzymanie złodzieja było kwestią czasu. – Funkcjonariusze ustalili personalia mężczyzny mającego związek ze sprawą. Okazało się, że jest to 40-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej. Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia – mówi rzeczniczka bialskiej policji. Przyznał się do kradzieży. Za swe przewiny odpowiadał będzie w warunkach recydywy, gdyż w ostatnim czasie odbywał karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwa. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Zobacz też: Gruzin chciał do Polski. Wpadł razem kolegami
Zgodnie z kodeksem karnym popełnione przestępstwo zagrożone jest karą do pięckiu lat pozbawienia wolności, a w przypadku czynu popełnionego w recydywie, kara ta może zostać zwiększona o połowę.