Dramat Daisy

Piękna Daria zrobiła to malutkiej Daisy. 20-latka nie miała wyrzutów sumienia. "Nie przyjadę"

2023-09-13 9:15

Naprawdę trudno w to uwierzyć... Daria D. (20 l.) z Puław (woj. lubelskie) zamknęła Daisy w ciasnym i ciemnym przedpokoju, a następnie poszła randkować na całego! Biedna suczka siedziała tak kilkanaście dni, rozpaczliwie wołając o pomoc. Nawet kiedy do kobiety zadzwonili policjanci prosząc o uwolnienie psa, nie chciało się jej przyjechać z drugiego końca miasta!

W blokach socjalnych położonych w Wólce Profeckiej na obrzeżach Puław psów jest mnóstwo. Ale widać, że są szczęśliwe i zaopiekowane, mieszkańcy wychodzą z nimi na spacery, dzieci bawią się ze swymi pupilami na trawnikach. Ale nie Daria D., która udowodniła że jest równie piękna, co bezduszna i pozbawiona ludzkich odruchów. Jej Daisy, malutka czarna suczka przeżyła prawdziwy koszmar. Daria postanowiła bowiem przeprowadzić się na trochę do chłopaka mieszkającego w innej części Puław. A pies? A niech sam sobie radzi. Zostawiła w domu odrobinę wody i jedzenia, a następnie zamknęła Daisy w ciasnym, ciemnym przedpokoju. A potem? Poszła w tango! Daisy cierpiała długo. Psinka piszczała i drapała w drzwi, rozpaczliwie ujadając.

- Istniało przypuszczenie, że jest zaniedbane i głodzone. Wspólnie z pracownikami Fundacji Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa policjanci udali się pod wskazany adres - opowiada kom. Ewa Rejn-Kozak z policji w Puławach. - Zza drzwi faktycznie dobiegał skowyt psa, w powietrzu unosił się fetor odchodów. Podjęto próbę skontaktowania się z najemczynią mieszkania, która jednakże odmówiła przyjazdu na miejsce - dodaje policjantka.

Daria nie chciała wrócić po psa. Policjanci otworzyli drzwi

Trudno w to uwierzyć! Darii D. nawet w takiej chwili nie chciało się ruszyć z miejsca i pomóc psu. Spacerem doszłaby do domu w ciągu pół godziny. - Ze względu na obawę, że życie psa może być zagrożone, podjęta została decyzja o siłowym wejściu do mieszkania. Po otwarciu drzwi wejściowych, w małym przedpokoju zastaliśmy zaniedbanego, ubrudzonego w odchodach psa kundelka - dodaje policjantka.

Policjanci dotarli do 20-letniej właścicielki Daisy, która nie potrafiła wytłumaczyć powodów swojego zachowania. Przyznała, że od pewnego czasu przebywa w innym mieszkaniu, do którego nie mogła zabrać psa więc zostawiła go samego. Na szczęście Daisy ma szanse na nowe życie, bowiem wyrodna pani zrzekła się do niej praw. - Nasza psinka potrzebuje jednego - domu, który zapewni jej miłość na całe życie, ciepło i dobro oraz będzie traktował ją z należytym szacunkiem. Jak przyjaciela czy członka rodziny, a nie zabawkę, którą można od tak pozostawić w starym mieszkaniu po wyprowadzce - mówią przedstawiciele Fundacji po Ludzku do Zwierząt Przyjazna Łapa. - Daisy ma około 2 lata, jest niewielka i niesamowicie towarzyska - wręcz sama domaga się o głaskanie! Nie ma w niej cienia agresji. Na pewno odwdzięczy się za miłość, którą dostanie w nowym domku!

A co z Darią D. ? Usłyszała zarzut znęcania się nad psem poprzez utrzymywanie go w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa, które zagrażały jego życiu i zdrowiu. Grozi jej 3 lata więzienia.

Sonda
Czy zdarzyło ci się kiedyś zostawić psa zbyt długo w aucie?
Powiesił psa na smyczy i kopał z całej siły. Szokujące nagranie w sieci