Lekarze nie odpowiadają za swoje błędy? Taki mit wciąż pokutuje, ale wkrótce może zostać obalony przez sąd w Lublinie. Ten wymierzy karę lekarzowi i pielęgniarce? W 2017 roku mieli wyciąć pacjentowi nerkę, ale za to zaszyć w jego brzuchu… chustę chirurgiczną. Ciało obce zostało wykryte przypadkiem, gdy operowany mężczyzna zaczął źle się czuć. Jak można było nie zauważyć chusty w brzuchu pacjenta?! Lekarzowi i pielęgniarce może grozić nawet więzienie.
Do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód wpłynął właśnie akt oskarżenia przeciwko chirurgowi i asystującej mu pielęgniarce, podejrzanym o zaszycie pacjentowi chusty chirurgicznej podczas operacji usunięcia nerki w szpitalu Lublinie. Medycy nie przyznają się do zarzucanych im czynów, za które może im grozić surowa kara. Popełnili błąd, który mógł skończyć się tragicznie i nie chcą się do tego przyznać?
Zobacz też: Zamieszkał z… kucykiem. Trzymał konia w bloku. Sąsiedzi w szoku
Jak informuje PAP, Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarżyła 66-letniego lekarza Krzysztofa B. o to, że będąc zobowiązanym do opieki nad pacjentem „w sposób nieumyślny przez niedbalstwo, naraził pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”.
– Jako lekarz operator na końcowym etapie zabiegu, niewystarczająco dokładnie sprawdził jamę brzuszną pacjenta, pozostawiając w niej ciało obce w postaci chusty operacyjnej o wymiarach około 40 cm na 40 cm – podała w akcie oskarżenia prok. Dorota Kawa z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
To nie był malutki przedmiot, tylko sporych rozmiarów materiał! Jak można było go nie zauważyć? Medycy z Lublina popełnili błąd, który dla ich pacjenta mógł skończyć się tragicznie? Wkrótce rozstrzygnie to sąd. Według prokuratury, Krzysztof B. działał wspólnie z 36-letnią Aleksandrą Z. Pielęgniarka będąca zobowiązana „do ciągłego kontrolowania ilości materiału zużytego podczas zabiegu, niewystarczająco dokładnie skontrolowała ilość tego materiału, w wyniku czego doszło do pozostawienia w jamie brzusznej pacjenta ciała obcego w postaci chusty operacyjnej”.
Polecany artykuł:
Z ustaleń śledczych wynika, że pozostawienie chusty w ciele pacjenta groziło ciężkimi powikłaniami i spowodowało nieumyślnie naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia na czas dłuższy niż siedem dni.
Zobacz także: Lublin: Bractwo Miłosierdzia upadnie?! Fatalna sytuacja schroniska i jadłodajni
Sprawa sięga września 2017 r., kiedy to mężczyzna zgłosił się z problemami zdrowotnymi do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 1 w Rzeszowie. Badania potwierdziły u niego guza lewej nerki – przypomina PAP. Po prywatnej wizycie u doktora Krzysztofa B. chory zdecydował się na operację w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie. Zabieg wycięcia organu, podczas którego Krzysztofowi B. asystował jeszcze jeden lekarz i trzy pielęgniarki, w tym Aleksandra Z., odbył się 23 października 2017 r. „Przebieg zabiegu określono, jako niepowikłany” – czytamy w akcie oskarżenia.
Po kilku dniach pacjent został wypisany ze szpitala. Po upływie zwolnienia lekarskiego nadal czuł osłabienie i ból w okolicy lędźwi. Pod koniec lutego 2018 r. udał się do poradni urologicznej. Kolejne badania wykazały ciało obce w organizmie mężczyzny. W marcu pacjent został poddany zabiegowi w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie, podczas którego z jamy brzusznej lekarz wydobył mu chustę operacyjną. O podejrzeniu narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo prokuraturę zawiadomił dyrektor placówki. Śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa w Lublinie.
Na podstawie zeznań świadków, analizy dokumentacji medycznej, nagrań wykonanych podczas operacji i opinii biegłych prokuratura przyjęła, że chusta została pozostawiona w ciele podczas operacji w SPSK4. Biegli ustalili, że było to nieprawidłowe postępowanie personelu. – W trakcie operacji materiał operacyjny powinien być na bieżąco zliczany przez instrumentariuszkę, a chirurg powinien pamiętać o konieczności sprawdzenia pola operacyjnego. Dopiero wspólna zgodność pozwala zakończyć zabieg – przyjęła prokuratura.
Polecany artykuł:
Prokuratura uznała, że odpowiedzialność za pozostawienie chusty chirurgicznej w ciele pacjenta ponoszą Krzysztof B. i Aleksandra Z. Krzysztof B. nie przyznał się do zarzucanego czynu i „kwestionował fakt pozostawienia chusty w ciele pacjenta”. Aleksandra Z. również nie przyznała się do zarzucanego czynu i odmówiła składania wyjaśnień.
Oskarżeni przebywają na wolności. Nie byli wcześniej karani sądownie i w miejscu zamieszkania mają pozytywną opinię. Za nieumyślne narażenie człowieka na niebezpieczeństwo grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.