AKTUALIZACJA:
Zbigniew S. usłyszał w Lublinie siedem zarzutów. Chodzi o przywłaszczanie pieniędzy przekazywanych mu przez darczyńców, pranie brudnych pieniędzy, nielegalne prowadzenie loterii oraz nieprowadzenie sprawozdań finansowych.
„Dzisiaj w nocy przed godz. 4-tą na trasie, w drodze do Szpitala Onkologicznego w Bydgoszczy, został zatrzymany przez policję Zbigniew Stonoga. W chwili obecnej jest przesłuchiwany w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie” – to fragment alarmującego wpisu, który dziś, przed godz. 9.00 pojawił się na facebookowym profilu Zbigniewa S.
Według informacji opublikowanych w mediach społecznościowych przedsiębiorcy – policja miała przeszukać jego dom o godz. 6.00.
Autor wpisu zachęca do przekazywania tej informacji dalej. Internauci nie byli na ten apel obojętni. Facebookowy post z profilu S. „podano dalej” już ponad trzy tysiące razy. Nie brakuje też komentarzy krytykujących działania policji i prokuratury.
Zbigniew S. nie po raz pierwszy może mieć kłopoty. Głośno zrobiło się o nim w 2015 roku po tzw. aferze podsłuchowej. Później jeszcze kilkukrotnie był oskarżany, ostatnio o „wyrządzenie szkody znacznej wartości w majątku spółki motoryzacyjnej Viamot” z Krakowa. We wrześniu mężczyzna opuścił areszt.
Swoimi spostrzeżeniami i działaniami chętnie dzieli się w sieci, gdzie obserwują go setki tysięcy osób. Pod koniec listopada Komenda Główna Policji oskarżyła Stonogę o popełnienie przestępstwa przy okazji upublicznienia danych policjanta, który śmiertelnie postrzelił Adama C. Chodzi o głośną sprawę z Konina, którą żyła cała Polska.