Zbigniew S. został zatrzymany przez policję w poniedziałek. Poinformował o tym... w mediach społecznościowych. To właśnie tam śledzą go tysiące osób, zainteresowanych jego działalnością. Popularny przedsiębiorca jest przesłuchiwany przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie.
Polecany artykuł:
Jak podaje Polska Agencja Prasowa – śledczy chcą tymczasowego aresztu dla mężczyzny. Zbigniew S. najbliższe trzy miesiące miałby spędzić w areszcie i tam poczekać na proces. Powód to grożący mu surowy wyrok i obawa matactwa.
Znany przedsiębiorca usłyszał w Lublinie siedem zarzutów. Chodzi o przywłaszczanie pieniędzy przekazywanych mu przez darczyńców, pranie brudnych pieniędzy, nielegalne prowadzenie loterii oraz nieprowadzenie sprawozdań finansowych.
Oprócz Zbigniewa S. zatrzymano też Kamila C. i Edwarda Sz. Mężczyźni też usłyszeli zarzuty. Grozi im 15 lat więzienia. Wobec nich prokuratura chce zastosować poręczenie majątkowe w kwocie 30 tys. złotych i dozór policji. Cała trójka miała być odpowiedzialna za defraudację pieniędzy z fundacji imienia Zbigniewa S.
Media przypominają, że S. był już kilkunastokrotnie skazywany za oszustwa czy składanie fałszywych zeznań.
Od czasu poniedziałkowego zatrzymania, w mediach społecznościowych Zbigniewa S. pojawiają się kolejne komunikaty, informujące m.in. o tym, gdzie przebywa i podważające medialne doniesienia na temat oskarżeń prokuratury.
„Wszystkie informacje, jakie podają media, są informacjami, które są ich wymysłem, które mijają się z rzeczywistą prawdą” – czytam w jednym ze wpisów na facebookowym profilu Zbigniewa S.
Czynności z udziałem biznesmena miały się rozpocząć dziś o godz. 12.00. Wniosek o areszt miał zostać wysłany do sądu we wtorek.