To wszystko mogło się skończyć rodzinną tragedią. Sobotnia awantura w Lublinie i tak miała swój krwawy finał. Doszło do bratobójczej walki!
– Mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu, wszczął awanturę i siekierą zaatakował swojego brata, powodując obrażenia ciała – relacjonuje kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Napastnik to 37-letni mieszkaniec miasta. Pod koniec września wyszedł z więzienia, gdzie siedział za podobne przestępstwa. Gdy wyszedł na wolność, zaczął podejrzewać, że jego brat i żona... mają romans!
Wyprowadził się z domu, ale w sobotę postanowił wrócić. – Z szopy wziął siekierę. Po wejściu do mieszkania wszczął awanturę, podczas której siekierą zaatakował brata, raniąc go w głowę – opisuje Gołębiowski.
37-latek został zatrzymany. Niewykluczone, że już nigdy nie wyjdzie na wolność. Na razie został aresztowany na trzy miesiące. Prokuratura Rejonowa w Lublinie postawiła mu dwa zarzuty: usiłowania zabójstwa w warunkach recydywy oraz znęcania się nad żoną. Grozi mu dożywocie.