A to bezczelny drań! Wykorzystał, że ma do czynienia z młodszym od siebie i okradł przy ludziach. Do zdarzenia doszło we wtorek w busie jadącym z Zamościa do Sułowa.
- Jeszcze w Zamościu wsiadł młody mężczyzna, podszedł do mnie i zabrał mi czapkę z daszkiem – opowiadał policjantom przestraszony 15-latek. Kiedy próbował odzyskać swoją własność, usłyszał, że zaraz dostanie potężne lanie. Napastnik był tak pewien swej bezkarności, że w skradzionej czapce przejechał kilkanaście kilometrów. Był przekonany, że nastolatek się wystraszy. Stało się inaczej.
- Powiadomieni o zdarzeniu policjanci zajęli się wyjaśnieniem sprawy oraz ustaleniem danych zuchwałego złodzieja. Ich praca szybko przyniosła efekty. Jeszcze tego samego dnia podejrzewany o ten czyn 19-latek spod Nielisza został zatrzymany przez miejscowych policjantów – informuje Dorota Krukowska-Bubiło z zamojskiej policji. - W czasie zatrzymania na głowie miał skradzioną czapkę, a w organizmie ponad promil alkoholu. Po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie usłyszał prokuratorski zarzut kradzieży rozbójniczej.
Za taki czyn grozi nawet 10 lat więzienia. Do spotkania z sądem młody bandyta pozostanie jednak na wolności, ale pod policyjnym dozorem. Ma również zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego.