Wjechał samochodem pod pociąg

i

Autor: KPP Krasnystaw Do wypadku doszło pod Izbicą

Zamość: Wjechał autem pod pociąg i NIC MU się nie stało. Jak to możliwe?

2020-09-07 10:46

Naprawdę wiele szczęścia w nieszczęściu miał 54-letni kierowca volkswagena passata z Izbicy pod Krasnymstawem. Po tym, co się stało mógł przecież zginąć, to samo mogło stać się z jego 14-letnią wnuczką, którą wiózł w samochodzie. I to na własną prośbę: nie zatrzymał się przy znaku STOP na przejeździe kolejowym i dostał się pod koła szynobusu.

To naprawdę cud, że oboje przeżyli. Do groźnego wypadku doszło w Tarzymiechach Pierwszych niedaleko Izbicy. Najpewniej kierujący po prostu się zagapił

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem osobowym marki volkswagen passat, 54-letni mieszkaniec gminy Izbica, jadąc od strony drogi krajowej nr 17 nie zachował szczególnej ostrożności i nie zastosował się do znaku drogowego ,,STOP” - opowiadają policjanci. Mężczyzna zignorował także zachowanie konduktora szynobusu, który dawał mu znać nadając sygnał dźwiękowy i świetlny, i wjechał w wyniku wprost pod nadjeżdżający z prawej strony szynobus relacji Lublin – Zamość. Statystyki mówią, że większość takich spotkań samochodu i stalowego kolosa kończy się tragicznie. Jadący w aucie ludzie giną bądź zostają ciężko ranni.

Wjechał samochodem pod pociąg

i

Autor: KPP Krasnystaw Kierowcy i 14-letniej pasażerce nic poważnego się nie stało

Tu było na szczęście inaczej.

- Kierowcy pojazdu jak i 14–letniej pasażerce na szczęście nic poważnego się nie stało. Na miejscu zostali przebadani przez załogę karetki pogotowia. Jak wykazało badanie na zawartość alkoholu w organizmie, zarówno 55–letni motorniczy jak i kierujący samochodem osobowym byli trzeźwi.

Zlot rowerów cargo w Lublinie