Zamość. Będą żyć w mieszkaniu bez okien? Nadzór budowlany kazał je usunąć!
Jak informuje tvn24.pl, rodzinie Platów z Zamościa grozi życie w mieszkaniu bez okien, które kazał usunąć tamtejszy nadzór budowlany. Pani Anna i jej mąż, z którymi mieszka ich córka, kupili lokum na poddaszu kamienicy przy ul. Nowy Rynek 14 w 1990 r., ale pismo ws. usunięcia okien otrzymali dopiero w grudniu 2017 r. Od tamtego czasu sprawa toczy się przed sądami administracyjnymi, ale wkrótce może zapaść ostateczne rozstrzygnięcie, i nie ma pewności, że będzie ono pozytywne dla lokatorów - wszystko przez jedną ze ścian, gdzie są dwa okna (trzecie Platowie wybili sami w kuchni).
Czytaj też: Kock. POTWORNE ZDERZENIE volkswagena z oplem! Jedna osoba nie żyje, trzy - ranne
Wszystko przez przepisy przeciwpożarowe
Jak informuje tvn24.pl, ściana kamienicy w Zamościu stoi mniej niż 4 metry od granicy działki, dlatego jest to niezgodne z przepisami przeciwpożarowymi. Na sąsiednim terenie co najmniej od 1990 r. nie było jednak żadnego budynku, więc w praktyce nie miało to żadnego znaczenia. Teraz jego właściciele prawdopodobnie chcą tam w końcu postawić nowy obiekt, i tu robi się problem.
- Po co w takim razie kupowali tę działkę? Widzieli przecież, że ściana ma okna i że taki stan trwa od wielu lat. My kupiliśmy mieszkanie w dobrej wierze. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że coś może być niezgodne z prawem. Owszem wybiliśmy jedno okno, ale dwa już były. Osoba, która sprzedała nam mieszkanie od dawna nie żyje. Jeśli będziemy zmuszeni się stąd wyprowadzić, nikt nam przecież nie zwróci żadnych pieniędzy. Ani za kupno mieszkania, ani tym bardziej za nakłady, które przez te wszystkie lata ponieśliśmy - mówi tvn24.pl Anna Plata.
Czytaj też: Lubelskie. Leżał na jezdni razem z rowerem. STRASZLIWA ŚMIERĆ pod kołami Volkswagena!
Okna trzeba zamurować albo zastąpić
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego Miasta Zamość i Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Lublinie nakazały usunięcie okien. W praktyce trzeba ja albo zamurować, albo zastąpić szklanymi pustakami bądź cegłami. Oba organy motywują swoją decyzję rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z 1928 r., a wszystko wskazuje, że feralne okna na nieszczęście Platów powstały później. To oznacza, że w ogóle nie powinny były zostać wybite w ścianie, która znajduje się w odległości mniejszej niż 4 metry od sąsiedniej działki. Z tym stanowiskiem nie zgadza się pełnomocnik rodziny Katarzyna Sobolewska.
- Nadal nie wiemy, kto i kiedy wybił te okna. Ani czy faktycznie doszło do samowoli budowlanej. Natomiast ingerencja w prawo własności moich klientów jest tak daleko idąca, że musiałoby to zostać udowodnione ponad wszelką wątpliwość - mówi tvn24.pl.
Rodzina musi usunąć okna do czerwca br., ale w najbliższym czasie jej skargę na decyzję nadzoru budowlanego ma rozpatrzyć Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie.
Czytaj też: Tragedia pod Lublinem. Pochowają Patrycję razem z Krystianem. Zginęła dwa dni po śmierci ukochanego