Ofiarami tej zbrodni byli niewinni ludzie. Bestialsko zamordowani zostali mężczyźni, kobiety, a nawet małe, kilkumiesięczne i kilkuletnie dzieci. Podczas pacyfikacji Białowola spłynęła krwią. „Krwawi kaci” zamordowali ponad 50 osób. 29 grudnia przypada rocznica tej zbrodni.
To jedna z najczarniejszych, najbardziej tragicznych kart w historii naszego regionu w ubiegłym wieku. 29 grudnia 1942 roku wojska hitlerowskie zamordowały w Białowoli 51 osób – w tym dzieci. Najmłodsze z nich miało… osiem miesięcy.
Zobacz też: ZWŁOKI 47-LATKA na polu. Zaginął w Boże Narodzenie. Dramat w gminie Potok Górny
To był odwet za pomoc udzielaną partyzantom. Ciała pomordowanych mieszkańców złożono w zbiorowej mogile. Obok stanął pomnik z informacją: „Tu spoczywają zwłoki Polaków, mieszkańców wsi Białowola, wymordowanych przez krwawych katów hitlerowskich dnia 29 XII 1942 r.” – opisują autorzy książki „Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej 1939-1945”.
– Wybranych wprowadzano rodzinami lub piątkami na boisko szkolne i na oczach pozostałych mieszkańców zabijano seriami z karabinów maszynowych. W razie potrzeby dobijano strzałem w głowę – relacjonował jeden ze świadków tej zbrodni (przewodnikzamosc.pl).
Wśród ofiar pacyfikacji Białowoli były 22 kobiety i 12 dzieci. Wieś została doszczętnie splądrowana. Jednak – jak donoszą historycy – nawet później okoliczni mieszkańcy nie przestali wspierać partyzantów. A wojska niemieckie dalej zabijały bezbronnych ludzi.
Zobacz też: SKATOWALI Aleksandra w jego własnym domu. BESTIE z Białej Podlaskiej ZABIŁY 30-latka
„Krwawi kaci” zamordowali ponad 50 osób w Białowoli w odwecie za pomoc partyzantom (w regionie działały Bataliony Chłopskie i AK), walczącym z niemieckim wojskami i tzw. czarnymi Niemcami, czyli kolonistami osiedlanymi na wywłaszczonych terenach.
Białowola to niewielka wioska położona ok. 10 km na południe od Zamościa. Tego samego dnia, 29 grudnia 1942 r., wojska hitlerowskie dokonały też pacyfikacji innej miejscowości na Zamojszczyźnie, wsi Rachodoszcz.