W Mariance, małej wsi położonej kilkanaście kilometrów na południe od Lublina, ludzie zachodzą w głowę, co też doprowadziło do potwornej tragedii. Ciało Janiny P. (+72 l.) znalazł jej syn, który przyjechał w odwiedziny. Nie był w stanie już jej pomóc. - Policjanci na miejscu potwierdzili, że mieszkająca w tym domu kobieta nie daje oznak życia. Prawdopodobnie została uduszona - informuje lakonicznie nadkom. Kamil Gołębiowski podkreślając, że śledztwo jest dopiero na początkowym etapie.
Do zabójstwa doszło najpewniej we wtorek, 27 sierpnia. Starsza pani, pani Jasia jak ją nazywano w Mariance i położonej po sąsiedzku Krebsówce była bardzo lubianą osobą. Wychowała dwóch synów, którzy choć rozjechali się po świecie, pamiętali o matce.
Czytaj też: Mateusz siał postrach we wsi. Doszło do tragedii. Pobił brata. Konrad zmarł w szpitalu
- Jasia bardzo przeżyła śmierć męża, nie ma go już prawie 3 lata - opowiada jej sąsiadka i przyjaciółka. - Zamknęła się w sobie. Trudno z nią było nawiązać kontakt. Ale ostatnio było już znacznie lepiej. Cieszyła się, że często odwiedza ją krewny, który pomaga jej przy domu.
Polecany artykuł:
"Sławek zrobi to, Sławek zrobił tamto" - relacjonowała koleżance przez telefon. - Dla mnie to wielki szok, że coś takiego się stało. O co się poróżnili? Nie wiem - rozkłada ręce sąsiadka Janiny P.
Pieniądze? Narastający konflikt? Nie wiemy i pewnie się nie dowiemy. Najpewniej to właśnie Sławomir Sz. stoi za śmiercią cioci. - Normalny, porządny człowiek. Żonaty, pracowity. Miał pasję, skakał ze spadochronem - dziwi się smutno mieszkanka Krebsówki.
Czytaj też: Śmierć małżeństwa w Łęcznej. Zwłoki kobiety i mężczyzny znajdowały się w piwnicy. Strażacy mają teorię
Dlaczego? Tego już nie powie. Ciało mężczyzny znaleziono pod słupem wysokiego napięcia w Prawiednikach Kolonii, kilkanaście kilometrów dalej. - Prawdopodobnie mężczyzna, którego znaleziono w Prawiednikach miał związek ze śmiercią 72-letniej kobiety - ucina Gołębiowski podkreślając, że na tym etapie trudno o więcej informacji. Trwa śledztwo.