Nic dziwnego, bo na zwiedzających czekały zwierzaki, których było bardzo dużo. Ryby, płazy, gady, ptaki, ssaki - w Lublinie pojawiły się dosłownie wszystkie grupy kręgowców. Najwięcej westchnień słychać było w krainie kotów. - Kotek jest zmęczony i musi trochę odpocząć - cierpliwie tłumaczyła małemu chłopcu pani, która w weekend przyjechała z podobnym jak dwie krople wody do Garfielda kocurem. Na pytanie rezolutnego przedszkolaka, czym jest zmęczony, rozłożyła tylko ręce. - Istnieniem - szepnęła już tylko do siebie.
Zresztą koty, jak koty, jakby się umówiły i każdy leżał w swej klatce odwrócony tyłem do widowni. Takie jego kocie prawo. Inne zwierzęta także z niego korzystały, jak choćby koń Rokset, który prezentował swym gościom jedynie zad...
Wielkim powodzeniem cieszyły się króliki, nader licznie prezentowane przez wystawców z całej Polski. Oczywiście najwięcej spojrzeń kierowano ku dostojnemu królowi z pięknym, biało-czarnym futerkiem. Taki "królik-panda" jak nazwała go jedna dziewczynka.
Do zobaczenia było wiele innych zwierząt. Bo i piękne koguty, prężące muskuły po części do widowni, po części do kur, które zamieszkiwały sąsiednie klatki i osły, i alpaki, pocieszne lemury, i wreszcie milczące i tajemnicze gady...
ZOOPark to wystawa zwierząt, a nie miejsce handlu zwierzętami, organizatorzy surowo zabronili jakichkolwiek transakcji. Ale to dobry sposób, aby zobaczyć z bliska zwierzęta, którymi na co dzień zajmują się w swych domach, stajniach, wybiegach, itp. zakochani w nich ludzie. - Porozmawiać z nimi, dowiedzieć się nie tylko o pasji i przyjemnościach wynikających z obcowania z mniejszymi i całkiem dużymi "milusińskimi", ale i obowiązkach z nimi związanymi. Bo to, znajomość obowiązków właśnie, winno być pierwszym krokiem w świadomym zaproszeniu pod swój dach - puentuje Bartłomiej Gorzkowski z Fundacji Epicrates, szef lubelskiego Egzotarium, takiego schroniska dla porzuconych zwierząt egoztycznych. Bo wielu z ich podopiecznych człowiek zgotował taki los tylko dlatego, że zrobił wszystko na odwrót: najpierw zwierzę kupił, potem dopiero zaczął poznawać jego potrzeby. Często zbyt "wygórowane" dla niego...

i
Polecany artykuł:
Na stoisku Epicratesa można było przeczytać bardzo ważny apel: - Proszę nie pukać w szyby. Zwierzak nie odpuka - brzmiał.
Niestety, patrząc na zachowanie wielu osób obecnych na wystawie, nie miały okazji się z nim zaznajomić. Na całe szczęście ZOOPark to impreza cykliczna, zapewne zawita w Lublina jesienią tego roku, tak jak to było w 2024... I może wtedy....