Przygraniczny teren Polski wschodniej od dawna był miejscem częstych wojskowych transportów, ale to, co dzieje się w Przewodowie, to coś zupełnie innego. Od wtorku (15.11) dosłownie roi się tu od żołnierzy i służb mundurowych. To po makabrycznej tragedii, do jakiej doszło w spokojnej dotąd miejscowości. Rakieta trafiła i zabiła dwie osoby. Okoliczności eksplozji na Lubelszczyźnie wciąż są przedmiotem śledztwa i wyjaśnień.
Szef MON zapowiada stan podwyższonej gotowości wojska
– Wydałem decyzję w sprawie postawienia w stan podwyższonej gotowości wybranych oddziałów Wojska Polskiego – mówi szef MON, Mariusz Błaszczak. – Są to przede wszystkim oddziały Sił Powietrznych, ale także oddziały, które zajmują się obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową, wojska radiotechniczne, wojska obrony cyberprzestrzeni, a także jednostki lądowe, które są rozlokowane we wschodniej części naszego kraju, a więc wojska z 16. i 18. dywizji.
Decyzje o gotowości wojska i wielu innych służb zapadły jeszcze we wtorek, a w środę zostały potwierdzone.
Realizację tych rozkazów widać w samym Przewodowie. Do małej wsi ściągnięto setki żołnierzy i przedstawicieli służb mundurowych. Obecność funkcjonariuszy ma zapewnić bezpieczeństwo i ma związek z trwającym śledztwem w sprawie wybuchu i śmierci dwóch osób.
– Jestem przekonany, że postępowanie będzie odbywało się najszybciej jak to możliwe, a więc mam nadzieję, że szybko i skutecznie wszystkie okoliczności tej tragicznej sprawy zostaną wyjaśnione – mówi min. Błaszczak.
W Przewodowie gołym okiem widać, że wojska i służb jest coraz więcej. Ciężarówki z żołnierzami z długą bronią, kuchnie polowe i wojskowe karetki. I choć mieszkańcy przy granicy taki widok widzieli już nie raz, to teraz natężenie wojskowych transportów jest jeszcze większe. Obecność służb mundurowych i wojska widać też w samej wsi – która stała się miejscem tragedii i śledztwa, mającego wyjaśnić jej dokładne okoliczności.
Jednocześnie przedstawiciele rządu i poszczególnych służb i wojska apelują o spokój. Obecność dodatkowych sił przy granicy nie oznacza niebezpieczeństwa – wręcz przeciwnie. Nad głowami mieszkańców Przewodowa latał dziś helikopter czy specjalne drony – ich obecność ma związek z prowadzonym śledztwem i postępowaniem. Służby apelują o spokój, choć o ten – na przygranicznej ziemi – coraz trudniej.