Makabryczna egzekucja w celi Zakładu Karnego we Włodawie. 28-letni Kamil K. zatłukł innego więźnia taboretem. Wystarczyło kilka minut, by pozbawił Tomasza K. życia. Jak informuje Dziennik Wschodni – akt oskarżenia w sprawie zbrodni z listopada 2020 roku jest już gotowy. Ustalenia śledczych przybliżają makabryczne szczegóły brutalnego mordu w celi więzienia. Wkrótce rozpocznie się proces, a oskarżonemu recydywiście, który miał zabić po raz kolejny, grozi dożywocie. Dlaczego zatłukł kolegę „spod celi”? Kamil K. miał wykorzystać moment, gdy został w pięcioosobowym pomieszczeniu sam na sam z Tomaszem K. Gdy ten się odwrócił – miał skatować go metalowym taboretem. Tłukł stołkiem o głowę ofiary przez kilka minut, aż uszło z niego życie. Wtedy sam wezwał strażników. Gdy zajrzeli do celi, zobaczyli mężczyznę w kałuży krwi. Reanimacja nic nie dała. Kamil K. został zatrzymany.
Zobacz też: Strzały w centrum Lublina. Recydywista sięgnął po broń!
Dlaczego 28-latek skatował współwięźnia metalowym taboretem? Dlaczego bestialsko zamordował go we wspólnej celi? Motyw jego działania pozostaje nieznany. Mężczyzna odsiadywał wyrok roku i dwóch miesięcy więzienia za kradzież z włamaniem. Dziennik Wschodni opisuje, że to nie pierwszy atak Kamila K. na innego więźnia. W lipcu ubiegłego roku napadł na innego współprowadzonego, oblewając go wrzątkiem z czajnika. Ofiara miała poparzoną twarz, szyję i bark. 28-latkowi grozi teraz dożywocie. To recydywista. Już wcześniej był karany za rozbój i… zabójstwo.
Polecany artykuł:
