Sceny grozy rozegrały się w niedzielę przed północą. W klubokawiarni w centrum Lublina padły strzały! Jak się później okazało, to 56-letni recydywista sięgnął po broń, wycelował w kierunku jednego z gości lokalu i pociągnął za spust. Mężczyzna w ubiegłym roku wyszedł z więzienia. Wkrótce może tam trafić ponownie. Napastnik zaczął strzelać z rewolweru gazowego, ale na szczęście został obezwładniony przez obsługę lokalu. Na miejsce ruszyli policjanci. – Funkcjonariusze zatrzymali agresywnego 56-latka. W trakcie czynności wyszło na jaw, że mężczyzna podczas pobytu w lokalu nagle wyciągnął rewolwer gazowy, z którego bez powodu oddał strzały w kierunku innego klienta – informuje kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Mundurowi odebrali napastnikowi broń i amunicję. 56-letni rewolwerowiec był pijany, miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Zobacz też: Pawłówka: Przerażająca tragedia w lesie. 40-latek nie żyje
Kim jest napastnik i dlaczego zaczął strzelać z pistoletu gazowego w klubokawiarni w centrum Lublina? Nie znamy motywów jego działania, ale wiemy, że nie po raz pierwszy wszedł w konflikt z prawem. Mężczyzna ma sporo na sumieniu. – 56-latek okazał się być osobą karaną za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowi. Mężczyzna w ubiegłym roku opuścił zakład karny – informuje Gołębiowski. Usłyszał zarzuty posiadania bez wymaganego zezwolenia broni palnej w postaci rewolweru gazowego oraz narażenia na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w recydywie. Może mu grozić do ośmiu lat więzienia. Na wniosek policji i prokuratury został aresztowany na okres trzech miesięcy. Na proces poczeka za kratami.