Wiesław H. miał zadać byłej żonie Annie 60 ciosów nożem. Tragedia w Biłgoraju

2025-09-09 10:04

Byli towarzyską i finansową śmietanką Biłgoraja (woj. lubelskie), kochali konie i wygodne życie - nie byli jednak ze sobą szczęśliwi, doszło do tragedii. Przed Sądem Okręgowym w Zamościu stanął Wiesław H. (58l.), oskarżony o brutalne zabójstwo swej byłej żony Anny (+57 l.), której zadano 60 ciosów nożem i wykrwawiła się na śmierć.

  • Początek lipca 2024 r., Biłgoraj – brutalne zabójstwo 57-letniej Anny H.
  • Oskarżony: były mąż, 58-letni Wiesław H., przed Sądem Okręgowym w Zamościu.
  • Kobieta zginęła od 60 ciosów nożem w piwnicy domu przy ul. Kościuszki.
  • W budynku ujawniono odkręcony gaz i rozlaną benzynę.
  • Na piętrze znaleziono ciężko rannego Wiesława H., który próbował się zabić.
  • Małżeństwo po rozwodzie, uchodzili za ludzi sukcesu, mieli nieruchomości i firmy.
  • Wiesław H. nie przyznał się do winy, twierdzi, że nic nie pamięta.
  • Biegli: miał ograniczoną, ale zachowaną poczytalność.
  • Grozi mu dożywocie.

Jej zakrwawione leżało w piwnicy należącego do nich wielkiego domu położonego przy głównej ulicy Biłgoraja, z piecyka ulatniał się gaz, a na podłodze ktoś rozlał benzynę. Nieszczęśnik próbował skończyć ze sobą....

Do tragedii doszło na początku lipca 2024 roku w Biłgoraju. Anna i Wiesław byli po rozwodzie. Nie przepadali za sobą, mimo wszystko mieszkali w tym samym domu."Ludzie sukcesu" - mówi się o takich. Oboje ciężko pracowali i pomnażali to, co dostali od rodziców. - Wiesiek urodził się w Stanach, jego rodzice dobrze tam żyli. Miał smykałkę do interesów - mówi o koledze jego znajomy. Finansowo stali naprawdę dobrze: nieruchomości, sklepy, firmy... Los dał im także dwoje dzieci i udane wnuki.

Niestety, jak to często bywa fortuna nie przyniosła im szczęścia w miłości, kilka lat temu małżeństwo jęło się rozpadać. Dlaczego? Tego chyba nie wie nikt. Okazały budynek przy ul. Kościuszki, głównej ulicy Biłgoraja kupili jakiś czas temu i wyremontowali nie szczędząc sił ni kosztów. Na dole działały sklepy, luksusowe mieszkanie było na górze. Na podwórku garaż, a w nim luksusowy SUV...

Córka nie mogła dodzwonić się do mamy

O tym, że coś jest nie tak, w środowe popołudnie (3 lipca) zawiadomiła policję córka Anny i Wiesława. Nie mogła się dodzwonić do mamy. Niestety, policjanci dokonali makabrycznego odkrycia. Na dole znaleźli nieżyjąca już kobietę. Miała liczne ślady po nożu na całym ciele, sprawca użył go sześćdziesiąt razy!

Na górze znaleziono ciężko rannego mężczyznę, który śmigłowcem trafił do szpitala w Lublinie. Leżał w wannie, był poraniony - najpewniej sam sobie zadawał ciosy. Co więcej, kiedy opatrywano go w domu, na miejscu pojawiła się straż pożarna. - Czuć było gazem i benzyną - mówił wtedy jeden ze świadków. Śledczy ustalili, że gaz był odkręcony, a na podłodze rozlano paliwo.

Zobacz też: Ojciec i syn zginęli pod Lublinem. Rozpędzony TIR staranował ich busa na ekspresówce. "Widziałem tylko auto"

- Szkoda Ani, to była żywiołowa, pełna życia babka - opowiadała wtedy jej koleżanka ze szkoły średniej, widywały się i teraz, choć rzadko. - Jej mąż zaś taki stanowczy, suchy...

Wiesław H. miał zadać byłej żonie Annie 60 ciosów nożem. Tragedia w Biłgoraju

i

Autor: MARIUSZ MUCHA/SUPER EXPRESS

Wiesław H.: "Ale jak sąd uzna, że to ja, to też to przyjmę"

Oboje uwielbiali konie. Ale to nie wystarczyło, aby znaleźli szczęście. Mężczyzna został aresztowany i trafił do więziennego szpitala w Radomiu. W poniedziałek, 8 września, zaczął się jego proces. Nie przyznał się do winy. Twierdził, że niczego nie pamięta, a sprawcą tragedii mógł być nieżyjący już partner Anny H. – Nie wyobrażam sobie nawet, żebym chciał wysadzić ten budynek – mówił. – Ale jak sąd uzna, że to ja, to też to przyjmę – dodał.

Już po rozwodzie byli małżonkowie (byliśmy małżeństwem 30 lat - podkreślał oskarżony) nie potrafili się dogadać. Często dochodziło do kłótni. Wiesława H. badali biegli psychiatrzy i psycholodzy, z ich opinii wynika, że w czasie popełnienia przestępstwa był zdolny do rozumienia znaczenia czynów, ale miał znacznie ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem. Grozi mu dożywocie.

Zadźgała ojca pięcioma ciosami nożem. „Zabiłam go, żeby ochronić mamę”
Sonda
Czy jako kobieta doświadczyłaś kiedyś przemocy domowej?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki