91-latek z miejscowości Wierzchowiny (gm. Ulan-Majorat, pow. radzyński) na Lubelszczyźnie zaginął w sobotę. Wieczorem, podczas nieobecności rodziny, wyszedł z domu i już do niego nie wrócił. Gdy jego bliscy zorientowali się, co zaszło, wezwali na pomoc policję.
Ruszyła walka z czasem i intensywne poszukiwania. Starszy, osłabiony mężczyzna mógł znaleźć się w tragicznym położeniu. Przez weekend policja i media przypominały apel o pomoc w odnalezieniu pana Zdzisława.
Zobacz też: „BESTIA” ze wschodu nadciąga na Lubelszczyznę. SIARCZYSTY MRÓZ w Lublinie?!
– Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia o zaginięciu policjanci podjęli akcję poszukiwawczą, w której czynnie pomagali strażacy i okoliczni mieszkańcy. Funkcjonariusze przeczesywali okolice miejsca zamieszkania zaginionego, docierali do miejsc, w których mężczyzna mógł przebywać, także do rodziny. Rozległy teren sprawdzony został również za pomocą drona – relacjonuje asp. Piotr Mucha z Komendy Miejskiej Policji w Radzyniu Podlaskim.
Zobacz też: ZMIANY PERSONALNE w archidiecezji lubelskiej. Nowi proboszczowie w parafiach
Dziś wiemy już, że poszukiwania zakończyły się tragicznie. W poniedziałek przed południem odnaleziono ciało mężczyzny. Zwłoki odkryto w rejonie sąsiedniej miejscowości. Gdzie i jak zginął 91-latek? Odpowiedź na to pytanie może przynieść trwające śledztwo. Ciało starszego mężczyzny zostanie zbadanie podczas sekcji zwłok.