Jak to się stało, w jaki sposób baloniki poradziły sobie z wichrami i burzami, które ostatnio przechodziły przez Polskę? Nie wiadomo. Wiadomo na pewno, że Beatrice i Fabianowi, nowożeńcom z liczącego kilkanaście tysięcy mieszkańców miasteczka Cham spełnią się weselne życzenia. U naszych sąsiadów popularne jest bowiem wypuszczanie w trakcie uroczystości baloników z przyczepionymi do nich karteczkami: zawierają życzenia oraz adres młodej pary. Nadawca powietrznego listu prosi o to, aby znalazca odesłał życzenia nowożeńcom zapewniając im w ten sposób to, że się spełnią.
- Oczywiście my także to zrobiliśmy. Po polsku napisaliśmy także życzenia od nas, z numerem telefonu i zaproszeniem do Polski – opowiada pani Patrycja, pewna, że Niemcy przetłumaczą sobie list i opowiedzą o sobie. – To niesamowite, jaką odległość przemierzyły baloniki.
Znaleźli je w niedzielę w drodze z rodzinnej wsi Swory do Łosic. Leżały na poboczu. Maciek nie mógł przepuścić leżącym balonikom, rodzinka się zatrzymała i znalazły się w jego rękach. - Są z Niemiec. Mają napis Germany – mówi podekscytowany. Kiedy znalazły się w domu, balony momentalnie sflaczały. Jakby poczuły, że świetnie wypełniły swoją misję i zasłużyły na odpoczynek.