Ślubne życzenia z Bawarii przetrwały wichury i burze! Balony przeleciały ponad 1000 kilometrów! [ZDJĘCIA]

2020-09-10 19:53

To wspaniałe uczucie, prawie jakbyśmy znali tych ludzi i razem z nimi bawili się na weselu – mówią z przekonaniem. Maciek Gromadzki (7 l.) z mamą Patrycją (33 l.) znaleźli baloniki weselne wypuszczane w górę przez gości weselnych z położonego na wschodzie niemieckiej Bawarii miasteczka Cham. To ponad 1000 kilometrów od okolic Białej Podlaskiej (lubelskie), gdzie dotarły.

Jak to się stało, w jaki sposób baloniki poradziły sobie z wichrami i burzami, które ostatnio przechodziły przez Polskę? Nie wiadomo. Wiadomo na pewno, że Beatrice i Fabianowi, nowożeńcom z liczącego kilkanaście tysięcy mieszkańców miasteczka Cham spełnią się weselne życzenia. U naszych sąsiadów popularne jest bowiem wypuszczanie w trakcie uroczystości baloników z przyczepionymi do nich karteczkami: zawierają życzenia oraz adres młodej pary. Nadawca powietrznego listu prosi o to, aby znalazca odesłał życzenia nowożeńcom zapewniając im w ten sposób to, że się spełnią.

- Oczywiście my także to zrobiliśmy. Po polsku napisaliśmy także życzenia od nas, z numerem telefonu i zaproszeniem do Polski – opowiada pani Patrycja, pewna, że Niemcy przetłumaczą sobie list i opowiedzą o sobie. – To niesamowite, jaką odległość przemierzyły baloniki.

Znaleźli je w niedzielę w drodze z rodzinnej wsi Swory do Łosic. Leżały na poboczu. Maciek nie mógł przepuścić leżącym balonikom, rodzinka się zatrzymała i znalazły się w jego rękach. - Są z Niemiec. Mają napis Germany – mówi podekscytowany. Kiedy znalazły się w domu, balony momentalnie sflaczały. Jakby poczuły, że świetnie wypełniły swoją misję i zasłużyły na odpoczynek.

Super Raport 10 IX (goście: Kaleta, Wójcik)