W niedzielę (9.07) rano policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży samochodu. - Auto stało z tyłu gospodarstwa pod wiatą garażową. Niestety nie było zamknięte, a wewnątrz osobówki znajdowały się kluczyki i dokumenty, a w bagażniku elektronarzędzia. Mężczyzna przyznał, że słyszał dźwięk silnika, ale był przekonany, że autem odjeżdża członek rodziny - informuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP Biała Podlaska.
Policjanci ustalili, że za kradzież auta odpowiada znany im 57-letni mieszkaniec gminy Janów Podlaski. Funkcjonariusze w trakcie patrolu zauważyli kradzione audi z 57-latkiem za kierownicą. - W trakcie rozmowy z policjantami 57-latek oświadczył, że zabrał audi, gdyż chciał pojechać do kościoła i się pomodlić. Mężczyzna usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności - dodaje oficer prasowy.