Śmiertelny wypadek pod Lublinem. 50-latek zginął na swojej posesji
50-latek zginął na oczach swojej partnerki, remontując dach w swoim domu. We wtorek, 6 maja, ok. godz. 16 kobieta zgłosiła służbom ratowniczym, że na posesji obydwojga w Prawiednikach pod Lublinem doszło do wypadku. Na miejsce udały się służby ratownicze, w tym policja, które prowadziły jeszcze reanimację mężczyzny, ale nie udało mu się przywrócić funkcji życiowych.
- Partnerka denata powiedziała, że prowadził on na dachu prace remontowe, ale w nieznanych okolicznościach spadł z wysokości - powiedział "Super Expressowi" nadkom. Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Na miejscu wypadku przeprowadzono czynności, w tym oględziny, z udziałem prokuratora i biegłego. Decyzją śledczych ciało 50-latka zostało zabezpieczone na potrzeby przeprowadzenia sekcji zwłok.
O sprawie napisał wcześniej Lublin112.pl.
