Targi Staroci mają w Lublinie długą tradycję i zaliczane są do jednej z największych tego typu imprez w Polsce. W ostatnią niedzielę miesiąca zbieracze, hobbyści, kolekcjonerzy i jedynie podziwiający wystawiane rzeczy mieli swoje pięć minut.
Stragany początkowo stojące w okolicach Liceum im. Unii Lubelskiej, potem na parkingu pod Biblioteką im. Łopacińskiego, na Starym Mieście, ostatecznie zeszły w dół Starówki, na Plac Zamkowy. Tak było do lutego, w ostatni weekend marca impreza się już nie odbyła. Wiadomo – cały świat stanął wtedy z powodu pandemii koronawirusa.
W maju wszystko było już na dobrej drodze, wydawało się, że targi wreszcie się odbędą. Niestety, urzędnicy stwierdzili, że jeszcze jest za wcześnie.
Na szczęście czerwcowy termin był już niezagrożony, a organizatorzy powiększyli miejsce do ulicy Kowalskiej, tak, aby panował mniejszy tłok. Tyle że tłocznie było.
– Może w końcu wróci do normalności – cieszył się z nieprzebranych tłumów odwiedzających Starówkę handlarz zegarami, który przyjechał z Zamościa. Dopisali także wystawcy, którzy reprezentowali praktycznie całe południe Polski.
Zobacz też: PODPALIŁ ukochaną, kiedy spała. PRZERAŻAJĄCE! HORROR pod Lublinem [ZDJĘCIA]
W ich ofercie każdy mógł znaleźć coś dla siebie – od szpargałów znanych z pchlich targów, książek, obrazów (starych i całkiem nowych, stylizowanych na stare), przez militaria, monety, zegary i zegarki, po książki z czterech stron świata.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express: KLIKNIJ TUTAJ!
Polecany artykuł: