Dyżurnego policji w Lublinie zaalarmowała jedna z wypoczywających nad brzegiem „lubelskiego jeziora” pań.
– Jakiś czas temu młody mężczyzna wskoczył z pomostu do wody i już go nie widziałam. Mija już druga godzina, jak go nie ma – mówiła przerażona, gdy zadzwoniła na policję po godzinie 16.00. – Została po nim jedynie czerwona torba, wciąż leży na pomoście.
Zobacz też: PODPALIŁ ukochaną, kiedy spała. PRZERAŻAJĄCE! HORROR pod Lublinem [ZDJĘCIA]
Policjant momentalnie zawiadomił posterunek wodny, na nogi poderwano także strażaków, nurków i ratowników pogotowia.
Nurkowie już mieli wchodzić do wody...
– Wtedy na miejscu pojawił się mężczyzna, do którego należała torba – opowiada Andrzej Fijołek z lubelskiej policji. 27-letni młodzieniec najpierw był zaciekawiony, co też dzieje się na pomoście, a potem przerażony, kiedy zorientował się, że chodzi o niego. – Jak się okazało, przepłynął na drugi brzeg akwenu i wrócił spacerkiem.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express: KLIKNIJ TUTAJ!