Dramatyczna śmierć polskiego żołnierza przy granicy z Białorusią. 40-latek umierał w makabrycznych okolicznościach – wynika z ustaleń wojskowych śledczych, którzy badali sprawę. Żołnierz 21. Brygady Strzelców Podhalańskich zmarł na początku listopada w Kopytowie (pow. bialski) na Lubelszczyźnie.
– Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu żołnierza było gwałtowne uduszenie się w następstwie zatkania dróg oddechowych treścią wymiotną osoby. W jego organizmie stwierdzono 3,61 promila alkoholu – informuje zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Lublinie ds. wojskowych, płk Robert Dąbek, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Śmierć żołnierza przy granicy. Umierał w makabrycznych okolicznościach
40-letni żołnierz z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich zmarł w nocy z 6 na 7 listopada na terenie wojskowego kampusu w Kopytowie w województwie lubelskim, gdzie pełnił służbę w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. Zaraz po tragedii przedstawiciele 18. Dywizji Zmechanizowanej przekazali, że do tragedii doszło „w trakcie odpoczynku żołnierza”, a zmarły nie wykonywał zadań bezpośrednio przy granicy, a więc w ówczesnej strefie stanu wyjątkowego.
Przeczytaj: Huk wystrzału wstrząsnął komendą w Radzyniu Podlaskim. Nie żyje policjant! Potworne przypuszczenia
– Sekcja zwłok wykluczyła zgon z powodu urazu mechanicznego. Oględziny zewnętrzne i wewnętrzne nie wykazały obrażeń. Przyczyną zgonu było gwałtowne uduszenie się w następstwie zatkania dróg oddechowych treścią wymiotną osoby będącej w stanie upojenia alkoholowego. W organizmie żołnierza stwierdzono 3,61 promila alkoholu – informuje zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Lublinie ds. wojskowych, płk Robert Dąbek, cytowany przez PAP.
Śledztwo w tej sprawie trwa i jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci żołnierza. 21. Brygada Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa, której członkiem był zmarły 40-latek, nie komentuje sprawy i zaznacza, że żołnierz podlegał 18. Dywizji Zmechanizowanej w Siedlcach. Jej rzecznik mjr Przemysław Lipczyński powiedział PAP, że „ze względu na dobro śledztwa nie może udzielić informacji dotyczących trwającego postępowania”.
Zobacz także: Młynki: Makabryczna śmierć Niny i Klaudii. 23-latki zginęły tuż przed świętami
Jak informowała dywizja w komunikacie z listopada, do zdarzenia doszło w trakcie odpoczynku żołnierza. Zmarły żołnierz nie wykonywał zadań bezpośrednio związanych z ochroną polskiej granicy. Pełnił służbę jako logistyk.
– W niedzielę 7 listopada br. w godzinach porannych żołnierze wykonujący zadania logistyczne w obszarze przygranicznym (poza strefą stanu wyjątkowego) po przebudzeniu stwierdzili, że jeden z nich nie daje oznak życia. Pomimo prowadzonej akcji reanimacyjnej, lekarz przybyły na miejsce stwierdził zgon żołnierza 21. Brygady Strzelców Podhalańskich – informowała 18. Dywizja Zmechanizowana na Twitterze niedługo po tragedii.