Nie żyje 24-latek. Tragiczny finał wypadku w Siedliskach na Lubelszczyźnie. Jego samochód dachował, a młody kierowca prawdopodobnie wypadł z auta. Zginął na miejscu tragedii. Do makabrycznego wypadku doszło w poniedziałkowe popołudnie.
– Policjanci pracujący z prokuratorem na miejscu zdarzenia ustalili wstępnie, że kierujący hondą 24-latek jadąc drogą gruntową, najprawdopodobniej w wyniku nadmiernej prędkości utracił panowanie nad torem pojazdu i po zjechaniu na łąkę doprowadził do dachowania auta – informuje asp. szt. Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
Auto zostało poważnie zniszczone. Osoby, które jako pierwsze pojawiły się obok hondy po wypadku, zobaczyły, że młody kierowca leży obok pojazdu. Rzucili się, by mu pomóc. Niestety, było za późno... Nic nie dało się zrobić. Obrażenia były zbyt poważne. – Życia mężczyzny nie udało się uratować – informuje Józwik.
Policja i prokuratura rozpoczęły śledztwo, które ma doprowadzić do wyjaśnienia przyczyn i wszystkich okoliczności tragicznego wypadku w Siedliskach.
– Apelujemy do kierowców o zachowanie rozsądku na drodze i jazdę zgodną z przepisami. Nadmierna prędkość to nadal jedna z głównych przyczyn wypadków drogowych – przypomina rzecznik łukowskich mundurowych.
Apele o ostrożność nie tracą nic ze swojej aktualności. Tylko wczoraj na drogach Lubelszczyzny doszło do sześciu wypadków drogowych, w których jedna osoba zginęła, a pięć zostało rannych. Uważajcie na siebie!