Niezwykłe pojazdy na I Zlocie Pojazdów FSC i PRL w Lublinie [ZDJĘCIA, WIDEO]

i

Autor: Mariusz Mucha / Super Express Niezwykłe pojazdy na I Zlocie Pojazdów FSC i PRL w Lublinie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Niezwykłe pojazdy na I Zlocie Pojazdów FSC i PRL w Lublinie [ZDJĘCIA, WIDEO]

2021-10-17 16:37

Mignęli tylko przed oczami publiczności i z wielką prędkością pomknęli w dal... ale nie w tym wyścigu. W „konkursie dla powolniaków”, rozgrywanym podczas I Zlotu Pojazdów FSC i PRL, który odbył się w weekend w Lublinie, liczyło się coś kompletnie innego, należało trasę przebyć w jak najbardziej ślamazarnym tempie. Królował tu, a jakże, poczciwy ursus C330, który w pokonanym polu zostawił żuki, maluchy, duże fiaty i inne motoryzacyjne cuda epoki PRL. Niezwykłe pojazdy można było oglądać w Lublinie.

FSC to skrót od Fabryki Samochodów Ciężarowych w Lublinie, w której od 1951 roku produkowano samochody, a zakłady należały do największych producentów w polskiej branży motoryzacyjnej w II połowie XX wieku. Z taśm produkcyjnych zjeżdżały niezapomniane żuki, lubliny, a potem honkery, a montowano tam także peugeoty 405, avie, daewoo musso, korando i nexię... Po tak barwnej historii zostały jedynie wspomnienia, które przypomniał właśnie październikowy zlot. Czegóż tam nie było, do żuków w różnym wieku i kondycji dojechały maluchy, syreny, duże fiaty, był nawet mikrus i motorynka.

Zobacz też: Niecodzienny turniej piłkarski w Puławach. W roli sędziego... siostra zakonna

Chciałem pokazać dzieciom, że za moich czasów też powstawały samochody, inne, może dla nich brzydsze – mówi ojciec dwóch nastoletnich synów. – Dla mnie mają duszę, pozwalają przenieść się, choć na chwilę, w czasy, kiedy byłym piękny i młody – kończy z uśmiechem.

Ścigali się, kto...będzie najwolniejszy. To jedna z atrakcji I Zlotu Pojazdów FSC i PRL, który odbył się w Lublinie.

Jedną z konkurencji był właśnie wyścig jedyny w swoim rodzaju, gdzie super czasy zupełnie się nie liczyły. No, chyba że były bardzo długie, bo zawody polegały właśnie na jak najwolniejszej jeździe. W „Najnudniejszej jeździe, czyli konkursie dla powolniaków” brylował jeden pojazd. Ursus C330, lśniący błyszczącym lakierem ciągnik rolniczy. – Mam go od nowości, to już ponad 40 lat. Odnowienie go zajęło mi sporo czasu – mówi z dumą Mirosław Siuda (64 l.) z Lublina, z którym SE rozmawiał... w czasie, kiedy „ścigał” się swoim rolniczym bolidem. Kilkusetmetrową trasę pokonał w kilkanaście minut. W takim wypadku nawet terenowy żuk 3 × 3 musiał uznać wyższość C330, choć z pewnością pokonałby go w terenie. To jedyny taki żuk na świecie, ma trzy napędzane osie, mocny silnik, terenowe opony i podwyższone zawieszenie, a do tego może brodzić w wodzie. Stworzyli go studenci Politechniki Lubelskiej. – Mogliśmy takie pojazdy produkować w Polsce, na przykład dla wojska lub innych służb – nie ma wątpliwości dr. inż. Leszek Gardyński, profesor PL i opiekun Studenckiego Koła Naukowego Inżynierii Materiałowej. – To auto spełnia wszystkie kryteria dostawczego samochodu terenowego.

Sonda
Lubisz stare samochody?