Zaskakująca sytuacja miała miejsce w sobotę, przed godz. 18.00 w Lublinie. Policjant wybrał się z dziewczyną na wycieczkę rowerową. Jechali ul. Dożynkową w stronę Rudnika. I wtedy się zaczęło!
Polecany artykuł:
– Nasz kolega zauważył wychodzącego ze sklepu mężczyznę, który w ręku trzymał butelkę. Nieznajomy przeszedł na drugą stronę ulicy i wsiadł do samochodu. Kiedy ruszył, jechał powoli, z trudem utrzymując się na swoim pasie ruchu – relacjonuje nadkom. Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Rowerzyści zawrócili i pojechali za podejrzanym kierowcą. Policjant zrównał się z nim i zobaczył, że... mężczyzna siedzi za kierownicą i w czasie jazdy popija sobie piwo!
– Samochód skręcił w boczną uliczkę i wjechał na posesję. Tam udało się go zatrzymać, odebrać kluczyki i uniemożliwić dalszą jazdę – dodaje Laszczka-Rusek. Później zajęli się nim policjanci z drogówki.
59-letni kierowca i miłośnik piwa miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Co więcej – miał już wcześniej cofnięte uprawnienia do kierowania. Za jazdę w stanie nietrzeźwości, bez uprawnień, mogą mu grozić nawet dwa lata więzienia.