Po śmierci jego matki na pomoc rysiowi ruszyli pracownicy Roztoczańskiego Parku Narodowego i zespół Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”. Znaleźć w lesie i odłowić młodego, ale sprytnego i szybkiego już kota, to była naprawdę sztuka!
– Jest w dobrej kondycji. Pozostanie u nas przez zimę. Kiedy będzie już na tyle duże, aby samodzielnie polować, wróci na Roztocze – zapowiada Sławomir Łyszko, prezes Ośrodka „Mysikrólik”.
O tym, czym jeszcze zajmują się organizacje, które ruszyły na pomoc małemu rysiowi, dowiecie się z ich internetowych witryn: www.mysikrolik.org i www.polskiwilk.org.pl.