To był prawdziwy horror i straszne chwile dla rodziców dzieci wypoczywających w Okunince nad Jeziorem Białym. Jednego dnia, jedno po drugim, doszło do dwóch tajemniczych zaginięć małych dzieci – 3- i 5-latka. Co tam się stało? Policja przyznaje, że takich zdarzeń jest wiele i błaga rodziców, by nie zostawiali dzieci samych w niebezpiecznych miejscach. Czwartek – kolejny wakacyjny dzień w szycie sezonu nad Jeziorem Białym. Do Okuninki na Lubelszczyźnie przyjechały tłumy turystów z całego kraju. Wśród nich wiele rodzin z małymi dziećmi. Przed południem policja odebrała pierwszy sygnał: zaginął 3-latek z woj. dolnośląskiego. Rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania. – Dziecko znikło z oczu matki. Po bezskutecznych poszukiwaniach kobieta wezwała na pomoc policję. Do poszukiwań oprócz policjantów włączyli się strażacy i ratownicy – relacjonuje podinsp. Bożena Szymańska z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
Zobacz też: Okuninka: Zgubił obrączki i wykrwawił się na śmierć. Horror nad Jeziorem Białym
Zaginiony 3-latek został odnaleziony w ośrodku wypoczynkowym w sąsiednim domku. Był cały i zdrowy. Jednak to nie był koniec dramatycznych poszukiwań. – Kilka minut później, dyżurny odebrał kolejne zgłoszenie o zaginięciu dziecka. Tym razem 5-latka z województwa mazowieckiego – dodaje Szymańska. Nieco starszego chłopca też udało się odnaleźć – na terenie ośrodka, gdzie wypoczywał ze swoimi opiekunami. Oba zaginięcia – choć połączone z przerażeniem rodziców i poważnymi poszukiwaniami – skończyły się happy endem. Policja przyznaje, że takich zdarzeń w sezonie wakacyjnym jest wiele. Funkcjonariusze rozmawiali z rodzicami zaginionych dzieci o właściwej opiece, a do wszystkich apelują i błagają wręcz, by nie zostawiali swoich pociech bez opieki. – Apelujemy o to, by we właściwy sposób sprawować opiekę nad dziećmi oraz by małego dziecka nigdy i nigdzie nie pozostawiać bez opieki, szczególnie w obcych, zatłoczonych i niebezpiecznych miejscach – oprócz zagrożeń dla życia i zdrowia dzieci skutkuje to koniecznością intensywnych działań różnych służb – przypomina podinsp. Bożena Szymańska.
Polecany artykuł: