W Okunince nad Jeziorem Białym nie raz nie dwa zdarzały się rzeczy dziwne, ale czegoś takiego jeszcze nie było. Ludzie wypoczywający nad wodą z przerażeniem powtarzają opowieść o… sumie ludojadzie. Potwór miał zaatakować 12-latka. Czy bestia faktycznie jest taka groźna? Czy jest się czego bać?
Wszystko zaczęło się niewinnie – pani Izabela wypoczywała z synem nad jeziorem, a 12-latek pływał po tafli na dmuchanej desce. Gdy wyskoczył do wody, nagle zdarzyło się coś niecodziennego. Jego mama całe zdarzenie opisała, a historię przekazała lokalnemu portalowi wlodawa.net. Otóż podczas kąpieli Szymon został zaatakowany przez potwora z głębin!
„Syn wyskoczył na środku jeziora, żeby popływać – po chwili zaczął krzyczeć, że coś go ugryzło i szybko zaczął płynąć w stronę supa. Pomyślałam, że coś mu się wydawało, ale jak wszedł na deskę, stopa zaczęła krwawić i okazało się, z obu stron stopy widać ślady ugryzienia, jakby tarką” – opisuje w liście do portalu wlodawa.net pani Izabela, matka chłopca.
I choć list kończy się emotikonami oznaczającymi uśmiech, a zdjęcia przekazane portalowi pokazują, że chłopcu nic poważnego się nie stało, to jednak wieść o potworze z Jeziora Białego odbiła się echem szerokim i głośnym. 12-latkowi współczujemy, bo pewnie najadł się strachu. Do ataku „suma ludojada” miało dojść na Jeziorze Białym w rejonie parku linowego w Okunince.
Lokalne media szybko podchwyciły opowieść o „sumie ludojadzie”, jak nazwały „krwiożerczego potwora” i tak narodziła się kolejna miejska (w tym przypadku „wiejska”?) legenda, która powtarzana jest od wielu dni. W gruncie rzeczy sprawcy ataku na 12-letniego Szymona nikt nie widział, a tym bardziej nie złapał, może się więc okazać, że potworem nie jest sum, a np. szczupak. W Jeziorze Białym żyje bardzo wiele podwodnych stworzeń. Jak się okazuje – niektóre mogą siać prawdziwy postrach.